Dane, które napłynęły z polskiej gospodarki były rozczarowujące, ale w ostatnim czasie trzeba było się do tego przyzwyczaić. O ile podane dane we wtorek o produkcji przemysłowej (wzrost 2,7% r/r) były bliskie konsensusu (2,8%), o tyle odczyt sprzedaży detalicznej w kwietniu, opublikowany w piątek, był bardzo słaby. Sprzedaż w kwietniu spadła o 0,2% w relacji rocznej. Dane z rynku pracy były również pesymistyczne, stopa bezrobocia spada wolniej od oczekiwań oraz pogłębiają się spadki zatrudnienia. Tym samym presja na RPP i obniżkę stóp procentowych już na najbliższym posiedzeniu jest coraz większa.
Na rynkach światowych głównym wydarzeniem była środowa przemowa Bena Bernanke w senacie Stanów Zjednoczonych. Podczas swojego wystąpienia szef FED-u zasygnalizował dalszą kontynuację programu QE3, ale nie wykluczył jego stopniowego ograniczenia. O czym coraz częściej mówią w swoich wystąpieniach członkowie FOMC. Więcej konkretów powinniśmy się dowiedzieć 19 czerwca, czyli po posiedzeniu FOMC. Wówczas zostaną zaprezentowane nowe projekcje makroekonomiczne oraz odbędzie się konferencja z udziałem szefa FED, Bena Bernanke.
Już drugi tydzień uwaga inwestorów skupiona była na szwajcarskiej walucie i wydaje się, że nadal ta sytuacja będzie kontynuowana. Jest to efekt wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Szwajcarii. Podwyższenie limitu wymiany EUR/CHF raczej jest niemożliwe, ale co do wprowadzenia ujemnych stóp procentowych nie ma już takiej pewności. Gdyby się tak stało to przecena franka szwajcarskiego, który jest nadal przewartościowany, postępowałaby dalej. Kredytobiorcy "frankowi" pewnie nie mają nic przeciwko takiemu rozwiązaniu.
To będzie kolejny niepełny tydzień dla polskiego inwestora z rynku walutowego. Dzisiaj jest święto w USA i Wielkiej Brytanii, co oznacza w praktyce brak handlu na forexie. Czwartek jest natomiast dniem wolnym w Polsce. W środę zostaną opublikowane finalne dane o polskim PKB.
Ewentualny gorszy odczyt niż wstępny zadecyduje o obniżce stóp procentowych już w czerwcu. A wtedy rodzima waluta straci na wartości i za euro możemy zapłacić nawet 4,30.