Początek nowego tygodnia na rynku złotego przynosi lekkie osłabienie polskiej waluty za sprawą rozpoczęcia notowań za pomocą weekendowej luki. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1460 PLN za euro, 3,1950 PLN wobec amerykańskiego dolara oraz 3,3336 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,166% w przypadku obligacji 10-letnich.

Ostatnie kilka sesji na rynku złotego przyniosło wzrost presji podażowej na polską walutę. Częściowo odpowiedzialna za to była realizacja zysków na rynku polskiego długu po czwartkowej aukcji MF, głównie jednak powodów ostatniej korekty upatrywać należy w zachowaniu rynku bazowego. Spadek kwotowań eurodolara poniżej psychologicznej bariery 1,30 USD, skutecznie zniechęcił inwestorów do transferów kapitału w kierunku bardziej ryzykownych aktywów, do grupy których w dalszym ciągu zalicza się polski złoty. Dodatkowo zeszłotygodniowa, zaskakująca decyzja dot. obniżki stóp przez RPP wskazuje, iż polskie gremium decyzyjne dołączyło do ostatniego trendu serii obniżek stóp procentowych na świecie. Rynek w dalszym ciągu zakłada, iż w ciągu najbliższych 9-12 miesięcy będziemy świadkami dodatkowych dwóch cięć.

Kluczową publikacją makro w rozpoczynającym się tygodniu będzie środowe wskazanie dot. inflacji w ujęciu CPI. Ostatnie decyzje RPP często tłumaczone są założeniem, iż występuje istotne ryzyko mocnego spadku inflacji w kolejnych miesiącach i oddalenia się od celu NBP. Dodatkowo czwartek przyniesie nam aukcję obligacji skarbowych, co w świetle rysującej się korekty na rynku długu stanowić będzie istotny test nastrojów na rynku pierwotnym.

Z rynkowego punktu widzenia podażowe rozpoczęcia tygodnia wskazuje, iż notowania mogą przetestować opór w okolicy 4,1510 PLN, którego sforsowanie otwierałoby drogę do testu 4,1625 EUR/PLN. Jako wsparcie funkcjonować będą okolice 4,1250 EUR/PLN. Nastroje wokół polskiej waluty uległy lekkiemu pogorszeniu za sprawą próby korekty na rynku polskiego długu, stąd oczekiwać można, iż do czasu czwartkowej aukcji złoty może pozostawać pod presją. Dodatkowo na niekorzyść walut CEE działa w dalszym ciągu pro-spadkowy układ na notowaniach eurodolara.

Konrad Ryczko