Te dane nieco osłabiły dolara względem głównych walut. W przypadku EUR/USD wykorzystano to jako pretekst do próby złamania 1,3100, ale nie na długo. Układ wykresu nadal pozostaje spadkowy, choć kluczowy poziom 1,3035, którego naruszenie mogłoby uruchomić wyraźniejszy impuls spadkowy pozostaje nienaruszony.
Mocny opór to nadal rejon 1,3100-1,3115. Niewykluczone, że argumentem do mocniejszego ruchu okażą się dopiero jutrzejsze dane z Niemiec – o godz. 11:00 poznamy kwietniowy indeks nastrojów analityków ZEW. Zwłaszcza, jeżeli odczyt będzie niższy od szacowanych 42 pkt. Jutro nastroje popsuć mogą też szacunki Międzynarodowego Funduszu Walutowego dotyczące perspektyw wzrostu globalnej gospodarki. Zwłaszcza, że trudno oczekiwać pozytywów dla strefy euro.
Przemawiający dzisiaj w Amsterdamie szef ECB powtórzył to co jest wiadome – problemów nadal jest dużo, ale bank centralny nie może wyręczać rządów w reformach, które leżą w ich gestii.
Mario Draghi zwrócił jednak uwagę na utrzymującą się wciąż „fragmentację” polityki banku centralnego, której zmiana jest teraz jednym z głównych celów. Może to oznaczać, choć nie musi, że ECB nie będzie się spieszył z ewentualnymi cięciami stóp (jednak to też nic nowego dla rynku).