Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie nie przyniosła większych emocji. WIG i WIG20 podążały ścieżką wyznaczaną przez główne giełdy europejskie. Słabość wykazywały indeksy małych i średnich spółek. Oba najważniejsze wskaźniki zaczęły dzień od wzrostów po 0,56 proc. W trakcie pierwszej godziny handlu WIG20 zdołał się na moment wspiąć nieznacznie ponad 2360 punktów, zwiększając skalę zwyżki do 0,7 proc. Wkrótce po tym osiągnięciu byki zaczęły wykazywać oznaki osłabienia. Poskutkowało to chwilowym zejściem pod kreskę. Późniejsze próby odzyskiwania pozycji były już dość niemrawe i kończyły się około 0,2 proc. powyżej poniedziałkowego zamknięcia.
Wskaźnik średnich firm po porannej zwyżce o niecałe 0,2 proc., szybko znalazł się na minusie. Spadek jednak nie był duży i nie przekraczał przez większą część dnia 0,2 proc. Nieco dłużej przed zejściem pod kreskę bronił się sWIG80, ale i on około południa dał za wygraną, spadając o 0,3 proc. Dwukrotnie większą zniżkę zaliczał WIG Plus.
W gronie średnich firm o ponad 12 proc. przeceniane były akcje CEDC. Przekraczający 8 proc. spadek miał miejsce w przypadku papierów NWR. Liderem wzrostów były zyskując ponad 4,5 papiery KOV, po informacji o odkryciu gazu w jednym ze złóż na Ukrainie. Po prawie 3 proc. w górę szły natomiast walory Budimeksu i Polimeksu. Po południu te ostatnie zyskiwały prawie 9 proc. Ponad 2 proc. zyskiwały akcje GPW, po doniesieniach Bloomberga, że warszawska giełda miałaby połączyć się z parkietem w Wiedniu. Szybko minęła euforia po zaskakująco dobrych wstępnych wynikach City Interactive za pierwszy kwartał. Już końcówka poniedziałkowych notowań wypadła na lekkim minusie. We wtorek akcje spółki taniały o niemal 3 proc.
Wśród blue chips brylowały zyskujące chwilami ponad 7 proc. akcje Boryszewa i rosnące o momentami o ponad 4 proc. walory Synthosu. Oo ponad 1,5 proc. w górę szły papiery PGNiG. Pod kreską znalazły się tracące po około 1,5 proc. walory Bogdanki i PGE oraz zniżkujące wczesnym popołudniem po kilka dziesiątych procent akcje Eurocash, Banku Handlowego i Lotosu.
Indeksy w Paryżu i Frankfurcie przez większą część dnia zyskiwały po 0,4-0,6 proc. Tuż po południu chwilę słabości miał DAX, schodząc na moment w okolice poniedziałkowego zamknięcia. Londyński FTSE po porannej zwyżce szybko znalazł się nieznacznie pod kreską, choć byki starały się utrzymać wskaźnik na plusie. Inwestorzy nie przejęli się ani bardzo słabymi danymi o spadku niemieckiego importu i eksportu, ani złymi wieściami, dotyczącymi francuskiej gospodarki, podanymi przez tamtejszy bank centralny. Według nich w pierwszym kwartale PKB wzrósł o zaledwie 0,1 proc., a perspektywy także są kiepskie. Liderem na naszym kontynencie był zwyżkujący momentami o niemal 6 proc. wskaźnik w Atenach. Nieźle radził sobie także indeks w Madrycie, zyskujący ponad 1 proc.
Na Wall Street sesja rozpoczęła się od wzrostu indeksów po 0,1 proc. Gdy w pierwszych minutach wskaźniki zaczęły słabnąć, rósł niepokój na parkietach naszego kontynentu. Tym razem najbardziej nerwowy był DAX, ponownie schodząc lekko pod kreskę.
Na godzinę przed końcem handlu w Warszawie WIG20 zyskiwał 0,1 proc., WIG i mWIG40 rosły po 0,2 proc., a sWIG80 tracił 0,1 proc. Obroty wynosiły 655 mln zł.