Złoty będzie dziś zależny od danych makro zza granicy, szczególnie z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli dane będą lepsze od oczekiwań, jest szansa na umocnienie krajowej waluty, oceniają analitycy.

Wczoraj złoty słabł przez większość sesji i dopiero koniec dnia i konferencja ECB całkowicie odwróciła nastroje na rynkach.

„Złoty zawrócił spod kluczowych oporów względem dolara oraz euro i dziś po raz kolejny to głównie wydarzenia za granicą będą determinować zachowanie kursu. Kluczowym punktem dnia będą dane z amerykańskiego rynku pracy. Im lepsze dane (wysoki wzrost zatrudnienia, spadek stopy bezrobocia), tym lepiej dla złotego" – poinformował główny ekonomista DZ Banku Janusz Dancewicz.

Wczoraj na rynku EUR/USD panowała duża zmienność. Po początkowym osłabieniu do poziomów 1.2770 euro mozolnie odrabiało straty do dolara przez większość dnia i decyzja o utrzymaniu stóp procentowych bez zmian pomogła euro zaliczyć poziom 1.2835.

„Późniejsza konferencja ECB przyniosła silny spadek EURUSD do 1.2750 w ślad za wypowiedziami M. Draghiego sugerującymi możliwość obniżki stóp procentowych. Powtórzone po raz kolejny zobowiązanie utrzymania integralności strefy euro rozpoczęło paniczne zamykanie krótkich pozycji w EURUSD i w rezultacie EURUSD wspiął się na szczyty przy 1.2950. Dzisiejszy zakres zmienności może być podobny" – podkreślił Dancewicz.

W jego ocenie, o obliczu dnia zadecydują dane z amerykańskiego rynku pracy. Ostatnie dane o tygodniowych zmianach w liczbie zasiłków dla bezrobotnych sugerowała możliwość wysokiego odczytu, ale wyniki ankiety ADP oraz spadki indeksów ISM stwarzają ryzyko niższego odczytu niż w naszej prognozie.

„Im wyższe dane w porównaniu do konsensusu, tym większa szansa na ponowienie umocnienia dolara względem pozostałych walut" –podsumował Dancewicz.

W piątek ok. godz. 9-tej jedno euro kosztowało 4,1818 zł, a dolar 3,2401 zł. Euro/dolar był kwotowany na 1,2906.