Do wzrostów eurodolara przyczyniła się nie tylko siła euro ale również słabość dolara. Amerykańska waluta osłabiła się wobec wszystkich oprócz jena walut z grona G-10. Oprócz spadku awersji do ryzyka po zasygnalizowaniu przez M. Draghiego gotowości do podjęcia działań wspierających wzrost gospodarczy, dolara osłabiły kolejne rozczarowujące i ostatnie przed NFP, dane z rynku pracy. Oznaczać to może, że inwestorzy powoli dyskontują gorszy od oczekiwań raport z rynku pracy. Uważamy, że jeżeli dane faktycznie rozczarują deprecjacja dolara nabierze tempa. Na zakończonym wczoraj posiedzeniu, Rada Prezesów ECB nie zmieniła stóp procentowych. Podczas konferencji prasowej prezes Mario Draghi zaznaczył jednak, że utrzymuje się ryzyko pogorszenia perspektyw dla gospodarki strefy euro, pozostawiając tym samym otwarte drzwi do dalszego luzowania. Poinformował również, że dyskutowano o obniżce kosztu pieniądza oraz niestandardowych narzędziach polityki pieniężnej. Tym samym znacznie wzrosło prawdopodobieństwo podjęcia konkretnych działań już na majowym posiedzeniu.
USA: Raport z rynku pracy w centrum uwagi
Najważniejsze dane z amerykańskiego rynku pracy w marcu rozczarowały. Raport ADP wskazał na 158 tys. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym, przy konsensusie na poziomie 200 tys., subindeks zatrudnienia w ISM dla usług spadł z 57,3 do 53,3 (usługi odpowiadają za ponad 80 proc. zatrudnienia w USA), a 4- tygodniowa średnia nowo zarejestrowanych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła z 350 do 354 tys. Wszystko to sprawia, że dzisiejszy odczyt NFP może nie dorównać prognozie 200 tys. Konsensus odnośnie stopy bezrobocia zakłada stabilizacje na poziomie 7,7 proc., po tym jak w lutym spadła o 0,2 pp (głównie z powodu skurczenia się zasobu siły roboczej). Uważamy, że jeżeli dzisiejsze dane rozczarują amerykańska waluta straci na wartości.