Wall Street szybko się podniosła, GPW nie
W części technicznej wczorajszego komentarza wspominaliśmy, iż pomimo cofnięcia na kontraktach na S&P500 rynek ten ciągle wyglądał mocno, zaś luka na kontrakcie na WIG20 wyglądało złowieszczo. Okazało się, iż rynki rzeczywiście reagowały wprost proporcjonalnie do swojej siły w ostatnim czasie. Będąca w wyraźnej hossie Wall Street wykorzystała niedawne maksima na S&P500 (1530) do odbicia i jakkolwiek nowe maksima nie zostały jeszcze tu osiągnięte, nie wykluczone, iż stanie się tak po wystąpieniu Bernanke (jutro, po posiedzeniu Fed).
Będący w średnioterminowym trendzie spadkowym EURUSD zatrzymał się na wsparciu (nieco poniżej 1,29) i odreagował, choć bez specjalnego wigoru. Z kolei słaby od miesięcy WIG20 przez dużą część sesji jeszcze pogłębiał spadki i dopiero pod koniec sesji nieco odrobił straty.
Na Cyprze danina od lokat musi być jeszcze zatwierdzona przez parlament (swoją drogą niemiecki parlament musi zatwierdzić pomoc dla Cypru) i jakkolwiek miało to pierwotnie mieć miejsce do dziś, głosowanie może przeciągnąć się aż do piątku. Po pierwsze chodzi o to, aby koalicja zgromadziła swoich posłów (jeden był w drodze do Argentyny), a po drugie najprawdopodobniej zmieni się struktura opodatkowania, dzięki czemu część posłów będzie miała mniejszy problem z poparciem inicjatywy. Mówi się o obniżeniu podatku dla najmniejszych puli oszczędności kosztem większej kwoty dla dużych depozytów (chodzi naturalnie o większe obciążenie zagranicznych pieniędzy a mniejsze obywateli).
O obawach depozytariuszy w Grecji czy Hiszpanii pisaliśmy już wczoraj – jeśli na rynku nie będzie nerwowo, to być może ludność w tych gospodarkach też zareaguje spokojnie. Nas zastanawia, jak zachowają się zagraniczni depozytariusze, którzy poniosą największe koszty. Gdyby zaczęli masowo opuszczać Cypr po odblokowaniu kont, cypryjskie banki byłyby zmuszone do wyprzedaży aktywów i być może potrzebowałyby dodatkowego wsparcia.
Dziś ZEW, produkcja w Polsce
Indeks ZEW (11.00, konsensus 47,9 pkt.) nie zawsze celnie sygnalizował zmiany niemieckiej koniunktury, ale na początku roku dał inwestorom nadzieje na ożywienie. Kolejny mocny odczyt tego indeksu mógłby pomóc notowaniom euro, które walczą o mocniejsze odbicie. W Polsce dane o produkcji (14.00). Po pozytywnym zaskoczeniu w styczniu spodziewamy się spadku produkcji o 3,4% (w skali roku) w lutym. Konsensus jest bardziej optymistyczny i zakłada spadek o 1,7%.