Najważniejszym punktem piątkowej sesji była publikacja indeksów instytutu Ifo, które okazały się optymistyczne w swojej wymowie. Indeks klimatu w biznesie ponownie okazał się lepszy od oczekiwań i wyniósł 104,2 pkt wobec 102,4 pkt w grudniu (103 pkt prog), co oznacza trzeci kolejny wzrost. Interesujący jest także odczyt indeksu oczekiwań, który wzrósł do 100,5 pkt z 97,9 pkt poprzednio (99 pkt poprzednio). Dzisiejsza publikacja potwierdza optymistyczne wnioski płynące z indeksu ZEW oraz, częściowo, z indeksów PMI dla niemieckiej gospodarki i wskazuje na ożywienie w II/III kwartale.
W podobnym tonie w Davos wypowiadał się Mario Draghi, który wyróżnił LTRO i OMT jako kluczowe działania, które ustabilizowały rynki finansowe w 2012 r. Z drugiej strony, zwrócił także uwagę iż owa stabilizacja nie przełożyła się jeszcze na gospodarkę realną, a sygnałów ożywienia spodziewa się w II kwartale. W kontekście LTRO EBC ogłosiło że 278 banków strefy euro zdecydowało się zwrócić środki pozyskane w ramach tej operacji w kwocie 137,2 mld euro.
Należy to uznać za dobrą wiadomość, gdyż wskazuje ona na nadwyżki płynności w bankach i mniejsze uzależnienie sektora bankowego od funduszy z EBC. W USA publikowane były tylko dane o sprzedaży domów, które nieoczekiwanie rozczarowały, ponieważ odczyt za grudzień wyniósł 369 tys. (385 tys. prog). Jednakże, dane listopadowe zostały skorygowane w górę do 398 tys. z 377 tys.
Na powyższe informacje z Europy entuzjastycznie zareagował rynek EUR/USD, gdzie przełamany został główny opór 1,34 USD. W układzie technicznym oznacza to wybicie z dwutygodniowego trójkąta, z którego zasięg wypada przy 1,3545 USD. Póki co kurs dotarł do 1,3475 USD, co jest w bezpośredniej bliskości ważnych wierzchołków z lutego 2012 r., co może tymczasowo ostudzić zapał do dalszych wzrostów. Naturalnie, istotne będzie zamknięcie tygodnia i jeśli dzisiejsze zdobycze udałoby się utrzymać, dałoby to solidną podstawę do kontynuacji ruchu w przyszłym tygodniu. W przeciwnym wypadku, powrót do wspomnianego trójkąta prawdopodobnie skutkowałby ponowną zniżką do ok. 1,3280 USD.
Na rynku akcji indeks WIG20 trzeci dzień z rzędu testuje 2550 pkt, a ewentualne zamknięcie tygodnia poniżej tego poziomu miałoby istotnie negatywną wymowę. Nastroje pogarszały się stopniowo w trakcie sesji, a pretekstem do dynamicznego zejścia poniżej środowego minimum (2547 pkt) okazały się amerykańskie dane. Oznacza to naruszenie wyraźne naruszenie mozolnie budowanej formacji odwróconej głowy z ramionami i nie wróży najlepiej w kontekście przyszłego tygodnia, lecz ze zdecydowanymi wnioskami lepiej poczekać do końca sesji.
Sytuację na krajowym rynku należy rozpatrywać w korespondencji z zachowaniem indeksu S&P500, który piątkową sesję rozpoczął od testu wczorajszego maksimum 1502 pkt. Na razie nie przyniosło to pożądanych efektów, ale też trudno mówić o zdecydowanym odejściu.
Teoretycznie pomagać powinny raporty Honeywell, Halliburton i P&G, które pokazały wyniki lepsze od oczekiwań zarówno na poziomie przychodów, jak i zysku netto. Jednakże, dotychczasowe wyniki sumarycznie okazały się lepsze od konsensu rynkowego, co mogło utwierdzić inwestorów w przekonaniu, że IV kwartał nie był tak słaby jak się tego spodziewano. W związku z tym, ewentualne dalsze, lepsze wyniki spółek to może okazać się zbyt mało do przełamania 1500 pkt.