W USA miał nastąpić ustalony wcześniej wzrost podatków z jednoczesną obniżką wydatków budżetowych. Ów klif fiskalny miał przynieść oszczędności rzędu 600 miliardów dolarów, ale - zdaniem ekonomistów - mógł wpędzić Stany Zjednoczone w kolejną recesję.
Kongresmeni wynegocjowali jednak kompromis: większości ludzi nie dotkną zmiany podatkowe, a cięcia w budżecie zostały odsunięte na dwa miesiące. „Fakt, że ta przeszkoda została pokonana, popchnął rynki we właściwym kierunku” - mówi brytyjski analityk Richard Hunter.
Dziś europejskie indeksy wzrosły od ponad dwóch do ponad dwóch i pół procent. Amerykański Dow Jones po południu zwyżkował o niecałe dwa procent.