Największe europejskie indeksy zyskiwały przed południem od półtora do ponad dwóch procent. Inwestorzy są nastawieni pozytywnie, bo wejście w życie klifu fiskalnego w USA mogłoby - zdaniem niektórych ekspertów - spowolnić tamtejszy wzrost gospodarczy. Klif fiskalny to podwyżka podatków z jednoczesnym obniżeniem wydatków z budżetu, co miałoby to przynieść 600 miliardów dolarów oszczędności.
Demokraci i republikanie mieli odmienne poglądy w tej sprawie, ale wspólnie doszli do wniosku, że wyższe podatki zapłacą tylko najbogatsi, a cięcia budżetowe można opóźnić o dwa miesiące. „Nowe przepisy oznaczają, że 98 procent Amerykanów i 97 procent firm nie będzie miało podniesionych podatków. Rodziny i firmy będą nadal miały ulgi podatkowe” - mówił po zawarciu ugody prezydent Obama. Według dziennika "Washington Post" Amerykanie uniknęli trudnej sytuacji, ale gospodarka jest nadal narażona na różne niebezpieczeństwa.