W poniedziałek po południu WIG20 rósł o ok. 1,4 proc., co nie było spektakularnym wzrostem, zwłaszcza w zestawieniu z indeksem greckiej giełdy zyskującym ok. 3,8 proc., hiszpańskim indeksem IBEX rosnącym o ok. 2,8 proc. czy francuskim i brytyjskim, które rosły o ponad 2 proc.
Na warszawskim parkiecie WIG20 ustalił nowy lokalny szczyt powyżej 2630 pkt. a liderami środowych wzrostów były spółki paliwowe i surowcowe, które od wyróżniały się także w ostatnich miesiącach ubiegłego roku. Ok. godziny 17 akcje PKN Orlen drożały o 4 proc., Lotosu o 2,8 proc., a ponad 2,3 proc. w górę szły notowania Bogdanki, JSW i PGE. Trzeba jednak zaznaczyć, że aktywność inwestorów nie była wielka, bo tuż przed końcem notowań na całym rynku obroty nie przekraczały 500 mln PLN.
Wydarzeniem dnia, które pozwoliło inwestorom na zagranicznych rynkach odetchnąć z ulgą, było porozumienie amerykańskich polityków w sprawie podatków i wydatków budżetowych. Rzutem na taśmę Izba Reprezentantów zaakceptowała konsensus, który kilka godzin wcześniej został osiągnięty przez Senatorów. W ostatnim momencie przed wejściem w życie wyższych stawek podatków oraz automatycznych cięć wydatków na opiekę zdrowotną i armię Demokraci przeciągnęli linę na swoją stroną, ponieważ wysokość podatku dochodowego dla 99 proc. obywateli USA nie ulegnie zmianie, a podwyżki obejmą jedynie najzamożniejszą część społeczeństwa (osoby zarabiające powyżej 400 tys. USD rocznie i gospodarstwa o dochodach powyżej 450 tys. USD). Porozumienie było możliwe dzięki zawieszeniu kwestii ograniczenia wydatków budzącej największe emocje wśród najbardziej radykalnych przedstawicieli Republikanów, do której politycy obu stronnictw wrócą w najbliższych tygodniach przy okazji kolejnej próby podniesienia limitu dopuszczalnego zadłużenia USA.
Po stronie danych makroekonomicznych pozytywnie rok rozpoczęły Stany Zjednoczone, gdzie poprawiły się nastrojów przedsiębiorców w sektorze przemysłowym mierzone zarówno indeksem ISM, który powrócił powyżej 50 pkt., jak i indeksem PMI, który wzrósł do 54 pkt., czyli do poziomu oznaczającego wyraźne ożywienie. Z drugiej strony o optymizmie inwestorów świadczył brak negatywnej reakcji na rozczarowujące dane ze strefy euro (spadek indeksu PMI w przemyśle do 46,1 pkt. z 46,2 pkt. przed miesiącem) i Niemiec, gdzie nastroje przedsiębiorców wskazują na pogłębienie recesji w I kw. 2013r.
(Indeks PMI w przemyśle spadł do 46 pkt. z 46,8 pkt.). Dane z polskiej gospodarki wypadły nieco lepiej od prognoz, bo indeks PMI wzrósł do 48,5 pkt. z 48 pkt. przed miesiącem. Na innych rynkach zdecydowanie rozczarowały Czechy, natomiast pozytywnie wyróżniły się Wielka Brytania, Włochy oraz Indie, gdzie w grudniu 2012r. istotnie wzrósł odsetek przedsiębiorców z sektora przemysłowego patrzących w przyszłość z optymizmem.