Wyniki audytu hiszpańskiego sektora bankowego nie przyniosły zaskoczenia i potrzeby kapitałowe oszacowano na 59,5 mld euro. Podczas spotkania w Madrycie pomiędzy Olli Rehnem i premierem Rajoyem, unijny komisarz potwierdził że obiecane wsparcie dla hiszpańskich banków w kwocie 60 ml euro zostanie uruchomione w listopadzie. Generalnie, audyt wypadł dość optymistycznie, gdyż z 14 największych banków, połowa będzie wymagać dokapitalizowania. Z kolei w tej grupie zdecydowanie największe potrzeby kapitałowe ma znacjonalizowana w maju Bankia.
Finalne odczyty indeksów PMI dla przemysłu w poszczególnych krajach strefy euro okazały się nieco lepsze od początkowych szacunków, lecz potwierdziły istotny spadek aktywności. We Francji spadek do 47,6 pkt jest najniższym poziomem od ponad trzech lat, podczas gdy w Hiszpanii analogiczny wskaźnik ukształtował się na poziomie 44,5 pkt. Dodatkowo, zgodnie z raportem Markit zatrudnienie w hiszpańskiej gospodarce spadało w najszybszym tempie w ciągu ostatnich 33 miesięcy. Może się to wydawać niewiele w porównaniu z Grecją, gdzie zatrudnienie konsekwentnie spada od 53 miesięcy.
W odniesieniu do Grecji, warto wspomnieć o weekendowych doniesieniach niemieckiej prasy, zgodnie z którymi kraj ten nie powinien mieć problemów z uzyskaniem kolejnej transzy pomocowej w październiku. Dziś opublikowany został także projekt greckiego budżetu na kolejny rok, zgodnie z którym PKB skurczy się o 3,8-4 proc., a deficyt budżetowy w relacji do PKB ma spaść do 4,2 proc. z 6,6 proc. w roku bieżącym.
Z USA natomiast napłynęły optymistyczne dane makroekonomiczne, ponieważ indeks ISM w przemyśle wzrósł powyżej 50 pkt do poziomu 51,5 pkt (49,7 pkt prog). Indeks ten wykazywał spadek aktywności w amerykańskim przemyśle od maja, a jego bieżący odczyt kontrastuje z piątkową, pesymistyczną publikacją indeksu Chicago PMI.
Podczas azjatyckiej części sesji przetestowany został poziom 1,28 USD na rynku EUR/USD, po czym sesja w Europie przyniosła dynamiczne odreagowanie powyżej 1,29 USD. Nie należy przesądzać o odwróceniu tendencji spadkowej, gdyż do tego potrzeba co najmniej przebicia 1,2970 USD i powrotu powyżej 1,30 USD. Tym samym, wciąż możliwy jest jeszcze spadek do 1,2750 USD i przetestowanie długoterminowej linii trendu wzrostowego, która przebiega na tym poziomie.
Indeks WIG20 na bazie udanej obrony 2350 pkt w minionym tygodniu, w poniedziałek zwyżkuje d 2390 pkt, a przekroczenie 2400 pkt byłoby wstępem do testu szczytu na poziomie 2425 pkt. Zwyżka wspierana jest udaną sesją w Europie, gdzie DAX rośnie o ok. 1,6 proc. i zbliża się do zeszłorocznego szczytu 7600 pkt. Na odreagowanie zanosi się również w USA, gdzie indeks S&P 500 po otwarciu ponownie znalazł się powyżej 1450 pkt. Nie należy jednak popadać w przesadny optymizm, do wygenerowania silnych sygnałów kupna wciąż nie doszło, a z kolei w USA coraz więcej zaczyna się spekulować o tym, że limit 40 mld USD może okazać się niewystarczający. Pogląd na możliwość zwiększenia środków w programie może dać środowa publikacja zapisków z ostatniego posiedzenia FOMC.