Środowa sesja na rynkach przebiegała w dość spokojnej atmosferze, a uwaga inwestorów ponownie skupiała się na doniesieniach ze strefy euro. W „Die Zeit” opublikowany został artykuł autorstwa Mario Draghiego, w którym argumentuje on, że EBC jest instytucją niezależną i będzie działać w ramach swojego mandatu. Jednakże, w jego opinii wypełnianie tego mandatu wymaga użycia niestandardowych narzędzi polityki pieniężnej w czasach „irracjonalnego strachu”. To w zasadzie są najważniejsze słowa z owego artykułu i zapewne mają służyć podtrzymaniu wiary w determinację EBC do zdecydowanego działania na rynku długu.
Doszło również do kolejnego spotkania na szczycie, tym razem Angeli Merkel i Mario Montiego. Warto zwrócić uwagę na niezgodę obu przywódców co do licencji bankowej dla funduszu ESM, przy czym włoski premier uważa, że ta kwestia powinna być przedmiotem dalszych dyskusji, a Angela Merkel zdecydowanie twierdzi, że takie posunięcie jest sprzeczne z traktatami unijnymi.
Ewentualna dyskusja na ten temat i tak musi być odsunięta w czasie, gdyż najpierw niemiecki trybunał konstytucyjny musi wydać swoje orzeczenie, co jest zaplanowane na 12 września. W kontekście Włoch, warto odnotować, że w godzinach porannych odbyła się udana aukcja długu. 6-miesięczne bony skarbowe o wartości ok. 9 mld euro zostały sprzedane z rentownością 1,585 proc. (2,454 proc. poprzednio).
W kalendarzu najważniejszą publikacją w środę było drugie przybliżenie dynamiki amerykańskiego PKB w II kwartale. Zgodnie z najnowszym szacunkiem wyniosła ona 1,7 proc. wobec 1,5 proc. poprzednio. O 20 opublikowana zostanie Beżowa Księga i jej ewentualna pesymistyczna wymowa może ponownie spowodować tymczasowe wzrosty na rynkach w ramach gry pod QE3.
Na rynku eurodolara utrzymana została konsolidacja i wtorkowy wzrost nie przerodził się w pokonanie 1,2575 USD. Nieudane próba przebicia oporu stwarza ryzyko silniejszego ruchu w dół z tytułu powstałej formacji podwójnego szczytu. Po godzinie 16 kurs zniżkuje poniżej krótkoterminowego wsparcia 1,2540 USD, a sygnału sprzedaży należy oczekiwać w przypadku przebicia 1,2480 USD, co wyraźnie otworzyłoby zasięg do spadku do 1,2390 USD i realizacji wspomnianej formacji. W tym scenariuszu kurs EUR/USD spadłby w okolice dolnego ograniczenia kanału wzrostowego, co w ramach tej formacji byłoby dość naturalnym ruchem. Jednakże, do czasu ewentualnego wygenerowania wspomnianego sygnału najbardziej prawdopodobnym scenariuszem pozostaje trend boczny 1,2480-1,2575 USD.
Za nami kolejna zupełnie neutralna sesja w USA, a środowe otwarcie zapowiada kontynuację tego scenariusza, więc w tym wypadku najlepiej poczekać do piątku na dalszy rozwój sytuacji. Marazm za oceanem przekłada się na umiarkowanie korekcyjny sentyment w Warszawie, gdzie indeks WIG20 po godzinie 16 zniżkuje o ok. 0,4 proc. Trwająca korekta ma jednak mało przekonywującą wymowę i w przypadku optymistycznej wymowy sympozjum w Jackson Hole, prawdopodobnie szybko zostanie zniesiona w całości.
Ciekawsza sytuacja pojawiła się na rynku EUR/PLN, gdzie kurs ostatecznie pokonał linię trendu spadkowego (nieudane wybicie miało miejsce w piątek), co dało podstawę do testu oporu 4,1150 PLN i jego przebicia. Kurs wzrósł do 4,1650 PLN i zdecydowanie pokonał 61,8 proc. zniesienia ruchu spadkowego od 4,22 PLN. Tym samym, wysoce prawdopodobny jest ruch do 4,19 PLN, lecz nie powinno dojść do przebicia 4,2250 PLN, aby średnioterminowy trend wzrostowy pozostał niezagrożony. Dość gwałtowna deprecjacja złotego jest negatywnym prognostykiem dla rynków akcji z uwagi na jego wrażliwość na poziom awersji do ryzyka na rynkach globalnych.