Minister finansów i gospodarki Francji Bruno le Maire ostrzegł we wtorek, że rekordowe spadki cen ropy są groźne dla globalnej gospodarki. Arabia Saudyjska rozważa kolejną obniżkę wydobycia surowca, którego wywołana pandemią nadpodaż spowodowała spadek cen do wartości ujemnych.

Le Maire, przedstawiając we francuskim Senacie projekt skorygowanego budżetu uwzględniającego koszty pandemii, powiedział, że zapaść cen ropy jest szczególnie niebezpieczna dla tych krajów afrykańskich, których dochody pochodzą głównie z eksportu surowca.

"Wall Street Journal" podaje, że Rijad obserwuje uważnie rynki ropy i rozważa już kolejną redukcję wydobycia, podczas gdy poprzednie światowe porozumienie w tej sprawie ma wejść w życie w maju.

EFE, powołując się na źródła w Rijadzie, podaje, że wszystkie kraje OPEC analizują możliwość ograniczenia wydobycia "tak szybko jak to możliwe". "Trzeba zrobić coś, aby zatrzymać ten krwotok. Ale może być trochę za późno" - mówi saudyjski rozmówca EFE.

Saudyjczycy biorą pod uwagę niemal natychmiastowe ograniczenie wydobycia, co jednak wymaga negocjacji, związanych z obowiązującymi już kontraktami na dostawy surowca - pisze EFE.

Zapaść na rynku ropy pogłębiła się we wtorek, gdyż na rynkach przeważyły obawy przed dalszym spadkiem popytu ze względu na zamrożenie gospodarek wielu krajów oraz jego długofalowy wpływ na globalną sytuację ekonomiczną - komentuje Associated Press.

We wtorek spadały ponownie ceny opcji futures na ropę, co z kolei ciągnie w dół rynek akcji i rynki finansowe.

"Może się okazać, że jesteśmy w oku cyklonu (...), który niszczy popyt i powoduje nadpodaż ropy" - ocenia ekspert firmy AxiCorp. Stephen Innes w rozmowie z AP.

Ceny baryłki kanadyjskiej i amerykańskiej ropy spadły w poniedziałek poniżej zera. Analitycy oceniają, że wielu producentów dopłaci, byle tylko ktoś odebrał od nich ropę, a ceny mogą pozostać na tym poziomie przez trudny do określenia czas.

12 kwietnia grupa OPEC+, czyli kraje OPEC i inni producenci ropy, którym przewodzi Rosja, zawarły bezprecedensowe porozumienie o redukcji wydobycia ropy ze względu na kryzys nadpodaży związany z epidemią. Producenci postanowili wprowadzić największą w historii obniżkę wydobycia ropy, o 10 proc. światowej podaży.

Miało to zrównoważyć rynki surowca po spadku popytu o około jedną trzecią, ale we wtorek eksperci - cytowani przez AP - uznali, że ograniczenie wydobycia okazało się za małe i pozwoliło jedynie na chwilowe powstrzymanie spadków cen ropy.

Prezydent USA Donald Trump zapewnił w poniedziałek, że kolejne spadki cen surowca są krótkotrwałe, dodał też, że jego administracja rozważa wstrzymanie importu ropy naftowej z Arabii Saudyjskiej i planuje skup interwencyjny surowca poprzez uzupełnienie "do maksimum" rezerw strategicznych USA.

Wcześniej w poniedziałek opcje futures na ropę po raz pierwszy w historii osiągnęły ceny ujemne. Uruchomiło to spadek notowań firm naftowych, jak amerykański Exxon Mobil czy francuski Total, które pociągnęły za sobą w dół rynki akcji.