Warszawa, 13.11.2018 (ISBnews) - Silny dolar i powrót mocnych spadków na globalnych rynkach akcji, w tym przede wszystkim na Wall Street, ciążą złotemu. Dolar jest droższy o 0,4 gr niż w piątek, szwajcarski frank o 0,3 gr, a euro o 0,1 gr. O godzinie 09:02 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2955 zł, USD/PLN 3,8240 zł, a CHF/PLN 3,7820 zł.

W poniedziałek, gdy rodzimy rynek walutowy był zamknięty, na rynkach światowych doszło do gwałtownego umocnienia dolara, a przez giełdy przetoczyła się fala wyprzedaży akcji. Efektem był spadek kursu EUR/USD, najważniejszego z punktu widzenia kształtowania się notowań złotego, poniżej ważnego wsparcia na 1,13 dolara. To stawia teraz amerykańską walutę w uprzywilejowanej sytuacji i może wywołać jej zdecydowane umocnienie do koszyka walut. W tym walut krajów zaliczanych do rynków wschodzących.

Wczoraj mocno traciły też giełdy. Niemiecki indeks DAX spadł o 1,77% amerykański DJIA stracił aż 2,32%, Nasdaq Composite zaliczył zniżkę o 2,78%, a dziś japoński Nikkei stracił 2,06%. Ta globalna ucieczka od ryzyka oznacza, że zainicjowane w ostatnich dniach października mocne wzrostowe odbicie na giełdach już się zakończyło, a teraz wracają one w kierunku październikowych minimów. Z punktu widzenia złotego (i wielu innych walut), ten wzrost awersji do ryzyka będzie prowokował jego osłabienie.

O godzinie 09:02 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2955 zł, USD/PLN 3,8240 zł, a CHF/PLN 3,7820 zł. To wprawdzie mniej niż w poniedziałek na koniec dnia, ale zdecydowanie więcej niż w piątek, gdy ostatni raz można było aktywnie handlować na rodzimym rynku walutowym.

Zmiana w stosunku do dnia wczorajszego jest prostą pochodną odreagowania spadków na EUR/USD z 1,1220 w poniedziałek do 1,1250 dziś. Zważywszy, że ruch ten jest zapewne tyko krótkotrwały, trzeba się liczyć z powrotem notowań w kierunku 1,12. Trzeba więc liczyć się ze słabszym złotem w kolejnych godzinach. Szczególnie, że dolar i rynki globalne pozostaną jedynym wyznacznikiem kursu złotego. Takiego wpływu nie będą miały bowiem, ani publikowane po południu dane o bilansie płatniczym Polski, ani też oczekiwanie na publikowane w środę wstępne dane nt. polskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) za III kwartał (prognoza: 4,7% r/r) i stateczny odczyt październikowych danych o inflacji CPI (prognoza: 1,7% r/r).

Na gruncie analizy wykresu EUR/PLN ostatnie wahania nie zmieniają układu sił. Euro w dalszym ciągu pozostaje w konsolidacji, której osią jest poziom 4,30 zł. Dopiero zdecydowane wybicie powyżej 4,34 zł byłoby sygnałem do umocnienia wspólnej waluty wobec złotego. Jednak już kolejny w ostatnich dwóch tygodniach atak USD/PLN na szeroką strefę oporu zlokalizowaną powyżej 3,80 zł może zapowiadać początek dużych zmian. Szczególnie, że idzie on w parze z wybiciem EUR/USD poniżej 1,13 dolara. To wszystko może zapowiadać nawet przyszły ruch w kierunku 4 zł.