Ropa w USA traci na wartości. Surowiec znów tanieje, po lekkim odbiciu notowań w środę i wcześniejszych zniżkach w ciągu 12 sesji z rzędu - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 56,11 USD za baryłkę, po zniżce o 0,25 proc.

Brent w dostawach na styczeń na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 66,05 USD za baryłkę, po spadku ceny o 0,10 proc.

Inwestorzy skupiają swoją uwagę bardziej na rosnących zapasach ropy w USA niż na tym, co może zrobić OPEC.

Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim wyliczeniu, że w ub. tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 8,8 mln baryłek, ponad 2 razy mocniej niż prognozowali analitycy.

W czwartek oficjalne dane na ten temat poda Departament Energii USA.

A tymczasem OPEC i jego sojusznicy przygotowują się do wprowadzenia cięć w dostawach ropy i to mocniejszych niż wcześniej oceniano.

Na najbliższym posiedzeniu OPEC, na początku grudnia, może dojść do ograniczenia produkcji - kartel i jego sojusznicy rozważają zmniejszenie wydobycia o 1,4 baryłek dziennie ze względu na niskie ceny surowca - podały anonimowe źródła, cytowane przez agencję Bloomberg.

Na razie trwają wstępne rozmowy w tej sprawie, a ostateczne ustalenie jak duże ma być zmniejszenie produkcji ropy będą zależeć od "danych wyjściowych" OPEC i jego partnerów - wskazały źródła.

"Wcześniej kartel wykorzystywał jako +dane bazowe+ wskaźniki produkcji z 2016 r., ale teraz rozważa ich aktualizację, aby były bardziej zbliżone do obecnego poziomu produkcji" - powiedziało jedno ze źródeł.

OPEC ostrzegł we wtorek, że popyt na ropę z kartelu spada szybciej niż się tego spodziewano.

Kartel ocenił w swoim comiesięcznym raporcie, że globalny popyt na ropę z OPEC w 2019 r. wyniesie ok. 31,5 mln baryłek dziennie. To o 500.000 b/d mniej niż OPEC prognozował jeszcze 2 miesiące temu i o 1,4 mln b mniej niż wynosi obecnie produkcja ropy w OPEC.

W środę ropa w USA zyskała 56 centów do 56,25 USD za baryłkę, a w ciągu 12 wcześniejszych sesji surowiec stracił 17,6 proc.

"Wczorajsze odbicie cen ropy było słabe, a prezydent USA Donald Trump może znowu przystąpić do krytyki OPEC, kiedy cena amerykańskiej ropy zacznie się zbliżać do 60 dolarów za baryłkę" - mówi Takayuki Nogami, główny ekonomista Japan Oil, Gas and Metals National Corp.

"Na dodatek rosnące zapasy ropy w USA sugerują, że Amerykanie mogą stać się bardziej aktywni w eksportowaniu surowca" - dodaje.

W poniedziałek Trump napisał na Twitterze, że "ceny ropy powinny być znacznie niższe, biorąc pod uwagę jej podaż".

Od 5 listopada obowiązują restrykcje USA na Iran, jakie funkcjonowały przed zawarciem układu nuklearnego z Teheranem. Tymczasowe zwolnienia z zakazu importu ropy otrzymały od USA Chiny, Indie, Japonia, Korea Południowa, Grecja, Włochy, Tajwan i Turcja.