Narodowy Bank Polski miał w 2017 r. 2,5 mld zł straty – poinformowała w Obserwatorze Finansowym, serwisie internetowym NBP, Katarzyna Zajdel-Kurowska, członek zarządu NBP.
– Dobrą informacją dla podatników jest to, że gdy NBP osiąga zysk, to jego większość trafia do budżetu państwa. Na przestrzeni lat 2007–2017 było to ponad 40 mld zł. W sytuacji, gdy NBP ma stratę, nikt nie dopłaca. Działalność NBP nie jest finansowana z pieniędzy podatników – wyjaśniła Zajdel-Kurowska.
O tym, że bank prawdopodobnie poniósł w zeszłym roku stratę, DGP pisał w połowie marca. Powód ujemnego wyniku: mocny złoty. Aprecjacja rodzimej waluty powoduje, że spada wartość aktywów denominowanych w walutach obcych (aktywa zagraniczne to 98,5 proc. bilansu banku centralnego). Odwrotnie, gdy złoty traci na wartości: aktywa zagraniczne w przeliczeniu na krajową walutę rosną, co poprawia wyniki NBP (taki papierowy zysk jest głównie przeznaczany na rezerwę i zabezpiecza przed wahaniami kursów).
W 2017 r. złoty zyskał w stosunku do dolara 20 proc. W stosunku do euro umocnił się o 5,5 proc.
Przedstawicielka banku centralnego ujawniła, jakie dochody NBP osiągnął z zarządzania rezerwami walutowymi. W ubiegłym roku wyniosły one 2,4 mld zł wobec 3,3 mld zł rok wcześniej. – Stopa zwrotu w walucie instrumentu wyniosła średnio 0,6 proc. To co prawda nieco mniej niż 1-proc. wynik w 2016 r., ale dodatnia stopa zwrotu w środowisku niskich czy wręcz ujemnych stóp procentowych to i tak sukces – powiedziała Zajdel-Kurowska.
Sprawozdanie finansowe NBP zostało już przyjęte przez Radę Polityki Pieniężnej. Bank centralny zapowiedział, że zostanie opublikowane za mniej więcej dwa tygodnie.
95 proc. taka część zysku NBP jest wpłacana do budżetu, państwo nie pokrywa strat banku centralnego
13,3 mld zł taka była wartość funduszy i rezerw banku według stanu na koniec 2016 r.