W mijającym tygodniu kurs baryłki ropy gatunku Brent na giełdzie w Londynie po raz pierwszy od ponad dwóch lat przekroczył 60 dol. Inwestorzy oczekują, że pod koniec miesiąca kartel OPEC i działające w porozumieniu z organizacją państwa (w tym Rosja, największy producent ropy na świecie) podejmą decyzję o przedłużeniu ograniczeń w wydobyciu surowca.
Notowania baryłki ropy gatunku Brent / Dziennik Gazeta Prawna
Ropa powyżej 60 dol. W mijającym tygodniu kurs baryłki ropy gatunku Brent na giełdzie w Londynie po raz pierwszy od ponad dwóch lat przekroczył 60 dol. Inwestorzy oczekują, że pod koniec miesiąca kartel OPEC i działające w porozumieniu z organizacją państwa (w tym Rosja, największy producent ropy na świecie) podejmą decyzję o przedłużeniu ograniczeń w wydobyciu surowca. Obowiązujące od początku roku porozumienie, na mocy którego produkcja spadła o 1,8 mln baryłek dziennie (ok. 2 proc. światowej produkcji), wygasa w marcu, ale ma zostać przedłużone do końca przyszłego roku. Wzrostowi cen sprzyjały także powracające spekulacje na temat możliwej restrukturyzacji zobowiązań Wenezueli, co miałoby negatywnie wpłynąć na wydobycie ropy w tym kraju. Od początku roku notowania surowca podrożały o ponad 7 proc.
Rosnące zyski podbijają kursy akcji. Po wzroście we wrześniu i październiku notowane na europejskich giełdach spółki także listopad zaczęły od wzrostów. Liderem hossy jest giełda we Frankfurcie, gdzie po wzroście o niemal 2 proc. w mijającym tygodniu indeks DAX po raz kolejny ustanowił rekord wszech czasów, zbliżając się w piątek do poziomu 13,5 tys. pkt. Na rynku akcji panuje optymizm – inwestorzy oczekują, że wraz z coraz szybszym tempem wzrostu europejskiej gospodarki rosnąć będą również zyski przedsiębiorstw. Analitycy JP Morgan Chase szacują zachowawczo, że w przyszłym roku zyski przedsiębiorstw wzrosną o 8,5 proc., ale nie wykluczają, że wzrost będzie wyrażony dwucyfrową liczbą. Także trwający właśnie sezon publikacji wyników za III kw. przynosi inwestorom więcej pozytywnych zaskoczeń niż rozczarowań. Spośród dwóch trzecich spółek wchodzących w skład indeksu Stoxx 600, który już opublikowały takie raporty, 55 proc. zarobiło więcej, niż oczekiwali analitycy. Hossa trwa także na japońskim rynku akcji – w ciągu ostatnich pięciu sesji Nikkei 225 zyskał 2,4 proc., kończąc piątkowe notowania na poziomie 22,5 tys. pkt, najwyższym od 26 lat. Zwyżkę napędzały m.in. akcje Sony. Producent PlayStation pochwalił się zyskiem wyższym niż przed rokiem, o 346 proc., i zapowiedział, że w całym roku pobije pod tym względem rekord.
Bank Anglii nie pomógł funtowi. Na zakończonym w czwartek posiedzeniu Bank Anglii podniósł podstawową stopę procentową o 0,25 pkt proc., do 0,5 proc. To pierwsza podwyżka kosztów pieniądza od lipca 2007 r. Tego samego dnia na drugą już w tym roku podwyżkę głównej stopy procentowej zdecydował się Narodowy Bank Czeski. Koszt pieniądza wzrósł o 0,25 pkt proc., do 0,5 proc. W obydwu przypadkach główną motywacją do podwyżek stóp była rosnąca inflacja. Podobna była także reakcja kursów walutowych – zarówno funt, jak i korona straciły na wartości względem głównych walut. W czwartek za funta trzeba było zapłacić 1,306 dol., najmniej od dwóch miesięcy. Funt spadł, bo w komunikacie po decyzji bank podkreślił, że polityka monetarna będzie znacząco wspierać zatrudnienie i aktywność gospodarczą. Cena euro wyrażona w koronach początkowo spadła o 0,4 proc., do 25,565, ale pod koniec dnia za wspólną walutę trzeba było zapłacić 25,7 korony.