Środowe dobre dane świadczące o aktywności polskiego sektora przemysłowego pozostały bez większego wpływu na złotego - uważają analitycy. Około godz. 17.25 dolar kosztował 4,01 zł, euro - 4,31 zł, frank - 4,04 zł, a funt - 5,07 zł.

Według analityka DM mBanku Rafała Sadocha notowania złotego po dotarciu w okolice 4.32 wobec euro ustabilizowały się, natomiast para USD/PLN wzrosła do poziomu 4.02 głównie na skutek umocnienia amerykańskiej waluty.

"W środę opublikowany został (w USA - PAP) dużo lepszy od oczekiwań raport agencji ADP, który wskazał na wzrost zatrudnienia w styczniu aż o 246 tys. rozbudzając oczekiwania przed piątkowymi oficjalnymi danymi Departamentu Pracy, które mogą przybliżyć termin kolejnej podwyżki stóp przez amerykańską Rezerwę Federalną. Dużo lepsze od prognoz okazały się również dane ISM, które wskazują na solidne przyspieszenie tempa poprawy koniunktury w amerykańskim sektorze przemysłowym" - poinformował Sadoch.

Zwrócił także uwagę na środowe dane PMI odzwierciedlające aktywność polskiego sektora przemysłowego, które także wypadły lepiej od prognoz - wskaźnik wzrósł do poziomu 54,8 pkt. z 54 pkt. przed miesiącem.

"Wpisuje się to w scenariusz przyspieszenia dynamiki PKB od początku 2017 roku, które w średnim terminie powinno wspierać notowania polskiej waluty. W perspektywie do końca tygodnia nie spodziewamy się jednak znaczących zmian na parze EUR/PLN. Jeśli dzisiejszy komunikat po posiedzeniu FED posiadać będzie jastrzębi wydźwięk, a kolejne dane z USA również okażą się mocne, notowania USD/PLN mogą natomiast wzrosnąć w kolejnych dniach w kierunku 4,10" - uważa analityk.

Także Konrad Ryczko z DM BOŚ zauważył, że osłabienie polskiej waluty nastąpiło kolejnych dobrych danych fundamentalnych. Podkreślił, że PMI osiągnął wartość najwyższą od 22-miesięcy, sygnalizując potwierdzenie optymistycznych założeń kontynuacji odbicia.

"Trudno jednak doszukiwać się dziś wyraźnie pozytywnej reakcji rynkowej, gdyż wycena złotego warunkowana była głównie zachowaniem rynków bazowych. Na szerokim rynku obserwowaliśmy odreagowanie na wycenie dolara przed wieczornym FED’em. W konsekwencji kwotowania USD/PLN po krótkim +zejściu+ poniżej 4,00 powróciły blisko 4,02" - wskazał Ryczko.

Według niego posiedzenie amerykańskiej rezerwy Federalnej jest najważniejszym wydarzeniem środowej sesji (wraz z porannymi dobrymi wskazaniami PMI z Europy). Analityk uważa, że mało prawdopodobny jest wzrost stóp procentowych w USA, dlatego inwestorzy doszukiwać się będą głównie sygnałów co do dalszego kształtu ścieżki monetarnej w Stanach Zjednoczonych w komunikacie po posiedzeniu oraz w stanowisku Janet Yellen.