Zmniejszanie programu luzowania ilościowego w polityce monetarnej USA (QE3) przez Rezerwę Federalną (Fed) powoduje ogromne nierównowagi w przepływach kapitałów na rynkach wschodzących.

Obawy inwestorów znajdują odzwierciedlenie w ogromnych masach pieniądza, które były źródłem płynności, a obecnie są wycofywane i powodują na rynku walutowym ogromną zmienność. Flagowym przykładem jest przypadek liry tureckiej. Bank centralny Turcji został poniekąd zmuszony do podwyższenia stóp procentowych w obliczu ataku na tamtejszą walutę, która znacząco osłabiała się do dolara amerykańskiego. Reagowały również inne waluty rynków wschodzących, w tym złoty.

"W relacji do EUR kurs PLN najpierw silnym ruchem naruszył opór przy 4,23, a następnie powtórzył ten ruch dwukrotnie, tym razem bez odreagowania ze strony podażowej. Nadal pozostajemy w zakresie 4,23-4,18 jednak niedźwiedzie powoli kapitulują i nie są w stanie bronić ważnych poziomów, których przełamanie w górę poprowadzi EUR/PLN w stronę 4,25 lub nawet 4,30" – prognozuje Marcin Niedźwiecki, specjalista rynku CFD i Forex w City Index.

Kurs EUR/USD pozostaje stosunkowo stabilny w zakresie 1,36-1,37. Widać, że rynek już wycenił kolejne cięcie QE3 o 10 mld dolarów, stąd wczorajsza decyzja nie zaskoczyła rynków. Co ciekawe, Fed zwrócił uwagę na poprawiającą się kondycję gospodarki za oceanem, chociaż rynek pracy daje dość mieszane sygnały, takie jak ostatni, słaby odczyt przyrostu miejsc pracy.

Zdaniem Niedźwieckiego, inwestorzy pozostają pod wpływem nastrojów z początku roku czyli lekkiej awersji do ryzykownych aktywów. W tym kontekście nie pomagają dane ekonomiczne, których jest w ostatnim czasie niewiele i nie mają nad wyraz dobrego wydźwięku. Do końca tego tygodnia warto zwrócić uwagę na dynamikę PKB w USA oraz na szacunek podobnego wskaźnika dla Polski.