Po wczorajszej wyprzedaży złotego, głównie względem amerykańskiej waluty, dziś obserwujemy uspokojenie nastrojów. Złoty jest również relatywnie stabilny wobec franka i traci nieznacznie, choć systematyczne, bo trzeci dzień z rzędu, do euro i funta.

Wspomniane uspokojenie na rynku walutowym może być jednak jedynie przysłowiową ciszą przed burzą, a „burza” może nadejść już dziś wieczorem. Mianowicie mowa tutaj o odczycie protokołu z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) – godzina 20:00 czasu polskiego.

Wtedy też na rynek napłyną kolejne wskazówki dotyczące dalszej polityki FEDu odnośnie programu skupu aktywów QE3. Odczyt protokołu zdradzi nam kulisy dyskusji z ostatniego posiedzenia. Przypomnijmy, że w połowie czerwca Ben Bernanke zasugerował, że program skupu aktywów może zakończyć się już w 2014 roku. Należy także zwrócić uwagę na fakt, że każda z ostatnich publikacji protokołu kończyła się umocnieniem dolara.

Jeśli zatem amerykańska waluta zyska na wartości względem euro, to również powinna się umocnić względem złotego i tutaj moglibyśmy zobaczyć nawet poziom 3,40. Oczekiwania rynku mogą być dość duże, ponieważ członkowie FEDu mogli w czerwcu np. rozmawiać o konkretnych datach lub też już dokładnych kwotach zmniejszania programu.

Wydaje się zatem, że jedynie solidne rozczarowanie i brak konkretów mogłoby zmienić nastawienie rynku i osłabić dolara. Wtedy też najbliższe wsparcie dla pary USDPLN może się znajdować w rejonie 3,3080. Po godzinie 20:00 wszystko będzie jasne. Tymczasem z informacji, które już na rynek napłynęły dowiedzieliśmy się, że w maju odnotowano spadek produkcji przemysłowej we Francji o 0,4 proc. m/m (były to jednak dane lepsze od konsensusu, który wynosił -0,8 proc.).

Natomiast we Włoszech produkcja w maju wzrosła, ale tylko o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym wobec oczekiwanego wzrostu na poziomie 0,3 proc. Dzisiejsze odczyty wpisują się w ogólną tendencję spadku dynamiki produkcji przemysłowej, ponieważ już wcześniej gorsze dane napłynęły z Niemiec oraz Wielkiej Brytanii.

Na czwartek zaplanowano bardzo mało publikacji makroekonomicznych. Z tych, które się jednak pojawią, najważniejszymi mogą być: inflacja konsumencka we Francji (odczyt za czerwiec) oraz ilość złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Szacuje się, że w ubiegłym tygodniu złożono 340 tys. wniosków wobec poprzednich 343 tys. Zwyczajowo lepsze dane z USA mogą umocnić dolara, a gorsze go osłabić. W środę o godzinie 16:30 euro kosztowało 4,33 złotego, dolar 3,37, frank 3,47, a funt 5,03 złotego.

Daniel Kostecki