To nie jest dobry moment na kończenie drukowania dolarów - ocenia ekonomista Piotr Bujak, komentujący pogłoski, że w najbliższa środę szef rezerw federalnych zapowie łagodne wycofywanie się polityki pobudzania gospodarki poprzez zwiększanie ilości pieniądza na rynku.

Inwestorzy i ekonomiści czekają na środowe wystąpienie szefa amerykańskiego banku centralnego.

Niektórzy prognozują, że Ben Bernanke zapowie łagodne wycofywanie się polityki pobudzania gospodarki poprzez zwiększanie ilości pieniądza na rynku.

Główny ekonomista banku Nordea Piotr Bujak takiego uważa jednak, że taka decyzja nie zapadnie, bo ostatnie dane z amerykańskiej gospodarki były nieco słabsze. Jeśli Ben Bernanke nie zaskoczy rynków nagłymi decyzjami, po jego przemówieniu powinno dojść do uspokojenia sytuacji na rynkach. To może skutkować umocnieniem złotego, który w ostatnim czasie mocno tracił na wartości - dodaje ekspert.

Piotr Bujak uważa, że na ostateczną ocenę amerykańskiego programu walki z kryzysem jest jeszcze za wcześnie, ale można dostrzec jego zalety, jak uniknięcie długotrwałej stagnacji gospodarczej. Jednak dopiero się okaże, czy drukowanie pieniądza nie spowoduje powstawania baniek spekulacyjnych, czy trudnej do obniżenia inflacji - podkreśla.