W Irlandii Północnej odbywa się szczyt państw grupy G8. Biorący udział w spotkaniu potwierdzili wiele obserwacji nie mogących zaskoczyć już chyba nikogo, natomiast jak to często bywa dodali kilka wersów uspakajających rynki. I tak perspektywy gospodarcze świata są pesymistyczne, natomiast poprawę widać zarówno w USA, Japonii jak i nawet w Unii Europejskiej. Dużo uwagi poświęcono Japonii. Odbyły się wstępne negocjacje na temat Umowy o Partnerstwie Strategicznym oraz o Wolnym Handlu z UE. Poruszono również kwestię sytuacji fiskalnej tego kraju.
W dniu wczorajszym złotówka po wysokim początku notowań (4,2400), powoli ale systematycznie umacniała się, osiągając około godziny 16:00 poziom 4,2150. Nie zdołała jednak przełamać tego wsparcia, a popołudnie i wieczór upłynęły na korekcie tego ruchu i około godziny 19:00 kurs powrócił w okolice 4,2350.
O 14:30 opublikowane zostały dane ze Stanów. Empire State wyniósł 7,80 wobec spodziewanego 0. Z kolei o 16:00 nadeszła następna pozytywna publikacja zza oceanu. NAHB Indeks rynku nieruchomości zamiast spodziewanych 44.25 pkt wyniósł 52.00 pkt. Były to dobre dane, aczkolwiek mało istotne wskaźniki nie wpływają na rynek czekający na ważne informacje jakim będzie jutrzejszy komunikat FOMC. Tak było i tym razem.
W dniu dzisiejszym pakiet danych jest bogatszy. Osoby zainteresowane notowaniami funta brytyjskiego nie powinny przegapić godziny 10:30. Wtedy to opublikowany zostanie pokaźny pakiet danych z Wysp, a w nim inflacja konsumencka oraz indeks cen konsumentów. O 11:00 poznamy odczyty indeksu ZEW zarówno z Niemiec jak i UE, rynki spodziewają się delikatnej poprawy tych wskaźników. O godzinie 14:00 opublikowany zostanie raport GUS na temat przeciętnego wynagrodzenia i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. O 14:30 pakiet danych z USA. Publikowane będą: inflacja CPI, pozwolenia na budowę i rozpoczęte budowy domów.
Najważniejszą informacją, na którą czekają rynki jest z pewnością komunikat FOMC. Obserwatorzy oczekują kolejnych informacji o zakończeniu programu QE3. Temat ten ma bardzo silny wpływ na relację euro do dolara, co pośrednio przekłada się na złotówkę. Wszyscy wiemy, że program ten nie będzie trwał wiecznie, natomiast to jak będziemy od niego odchodzić, jeszcze długo będzie wpływać na rynki.