Jedną z kwestii, które mogą w największym stopniu wpływać na ceny złota w najbliższych miesiącach, jest kwestia możliwego spadku popytu na złoto w Indiach po podniesieniu tam cła importowego na żółty kruszec. Czy rząd Indii zdecyduje się na ten krok – a jeśli tak, to jak to wpłynie na hinduski apetyt na złoto?

Chociaż przez ostatnie dwa tygodnie na rynku złota dominowali kupujący, to od października minionego roku cena żółtego kruszcu utrzymuje się w średnioterminowym kanale spadkowym. Nie brakuje raportów, w których prognozowany jest wzrost cen złota w tym roku do poziomu 2000 USD za uncję – jak również publikacji, które wieszczą jego spadek do rejonu 1200 USD za uncję. Jedną z kwestii, które mogą w największym stopniu wpływać na ceny złota w najbliższych miesiącach, jest kwestia możliwego spadku popytu na złoto w Indiach po podniesieniu tam cła importowego na żółty kruszec.

O tym, że cło po raz kolejny zostanie podniesione, mówi się na rynku już od kilku tygodni. Indyjski rząd na podobny krok zdecydował się już rok temu – wtedy, w ramach walki z deficytem handlowym w gospodarce Indii, cło na import tego kruszcu zostało podwojone, z 2% do 4%. Kolejna zwyżka cła może nastąpić pod koniec lutego. Jak ocenia Bachhraj Bamalwa, prezes organizacji All India Gems and Jewellery Trade Federation (GJF), nowa wysokość cła wyniesie 6%.

Bamalwa twierdzi, że takie działania rządu mogą przyczynić się do istotnego osłabienia popytu na złoto w Indiach. Jest to bardzo ważna kwestia na rynku złota, bowiem Indie jeszcze do 2011 r. były największym odbiorcą tego metalu na świecie. Dopiero w 2012 roku prym pod tym względem przejęły Chiny (najprawdopodobniej, bowiem oficjalne dane dopiero zostaną opublikowane). Spadek popytu na złoto w Indiach w poprzednim roku nie był jednak tylko kwestią podniesienia cła importowego, lecz przede wszystkim sytuacją na rynkach walut – gwałtowne osłabienie się rupii indyjskiej sprawiło, że cena złota w Indiach znacząco wzrosła i stała się dla niektórych konsumentów ceną zaporową.

Według Bombay Bullion Association, po podwyższeniu cła w ubiegłym roku import złota do Indii spadł o 40-45% i w całym ubiegłym roku wyniósł 532 tony. Z kolei wspomniany szef GJF szacuje, że tegoroczny wzrost cła doprowadzi do spadku importu złota do Indii o kolejne 20-25%.

Bamalwa wymienia jeszcze jeden czynnik, który może znacząco zmniejszyć import złota do Indii – a mianowicie, rządowe wsparcie dla wprowadzania nowych instrumentów finansowych opartych o złoto, niekoniecznie w formie fizycznej. Dotychczas inwestycja w złote sztabki, monety, a także w złotą biżuterię, była dla Hindusów najlepszym, wpisanym w tradycję sposobem na lokowanie kapitału. Dostępność nowych instrumentów finansowych może zachęcić wielu mieszkańców Indii do lokowania kapitału właśnie w taki sposób – zwłaszcza że pojawiają się spekulacje o nieobjęciu podatkiem zysków z inwestycji w nowe instrumenty.

Szef GJF komentuje, że jeśli takie inicjatywy również staną się popularne, to spadek importu żółtego kruszcu do Indii może wynieść nawet 60-70%. Jednak jest to mimo wszystko mało realny scenariusz, zwłaszcza w tak krótkim okresie jak kilka miesięcy czy rok. Większość popytu na złoto w formie fizycznej w Indiach generowana jest na terenach wiejskich, gdzie z pewnością możliwości inwestowania w inny sposób jeszcze długo nie będą wykorzystywane – zarówno ze względu na brak wiedzy na ten temat, jak również na brak zaufania tamtejszych mieszkańców do instytucji finansowych. O ile więc spadek importu złota do Indii jest prawdopodobny, to trudno oczekiwać, że hinduski apetyt na kruszec zmniejszy się gwałtownie.

Dorota Sierakowska