Czy kilkaset tysięcy Polaków, którzy wzięli kredyty we frankach, czeka ulga, czy dodatkowe obciążenia finansowe w 2014 roku? Jak będzie zachowywać się złotówka, a co z dolarem i euro? O to zapytaliśmy analityków walutowych. Sprawdź ich prognozy na 2014 rok.
Kliknij w zdjęcie, aby zobaczyć galerię
1
Złoty - PLN
Marcin Kiepas z Admiral MarketsW 2014 roku złoty będzie pozostawała pod głównym wpływem rynków globalnych, w tym przede wszystkim kształtowania się notowań na głównych parach. Drugoplanową rolę będzie odgrywać poprawiająca się sytuacja gospodarcza Polski oraz oczekiwane przez nas na przełomie III i IV kwartału 2014 roku pierwsze podwyżki stóp procentowych przez RPP. Będą to czynniki stabilizujące notowania złotego i przeciwdziałające jego silnym wahaniom.
Bartosz Sawicki z TMS Brokers Złoty był najmocniejszą z walut regionu w 2013 roku i oczekujemy, że ta tendencja zostanie podtrzymana. Kurs do euro pozostanie względnie stabilny, a polska waluta zacznie się umacniać wraz ze zbliżaniem się podwyżek stóp procentowych. Spodziewamy się, że dynamika PKB wzrośnie 2,8 proc. i poprawi się kondycja rynku pracy - stopa bezrobocia osunie się do 13,2 proc. Ożywienie skutkować będzie stopniowym nasilaniem się presji inflacyjnej, co pozwoli RPP na dwukrotne podniesienie kosztu pieniądza w IV kwartale.
Czynniki lokalne będą więc co do zasady sprzyjać złotemu. Pierwsze miesiące mogą jednak przynieść umiarkowane osłabienie złotego - zmienność w notowaniach EUR/PLN jest obecnie najniższa w historii, taki stan rzeczy jest niemożliwy do utrzymania w dłuższym terminie.
Kryzys zadłużeniowy jako motor notowań na rynku walutowym odszedł już do lamusa. Rok 2013 można nazwać rokiem normalizacji - zmienność powróciła do poziomów przedkryzysowych, na giełdy strefy euro powrócił kapitał, wyparowały napięcia na rynku długu.
Rolę kluczowego czynnika determinującego przebieg notowań zajmie naszym zdaniem polityka monetarna banków centralnych. Będzie ona sprzyjała umocnieniu dolara amerykańskiego, a najsilniej zaciąży dolarowi australijskiemu, jenowi oraz euro.
Konrad Ryczko z DM BOŚ Początek nowego roku może okazać się nerwowy na rynku złotego z uwagi na rozpoczęcie wygaszania programu QE przez amerykański FED. Pierwsze reakcje rynkowe są względnie pozytywne jednak nie można wykluczyć, że ograniczanie programu stymulacyjnego w USA może jeszcze negatywnie odbić się na wycenach walut rynków wschodzących. W szerszym ujęciu prognozy dla złotego na rok 2014 r. rysują się niezwykle pozytywnie.
Już w ostatnich miesiącach obserwowaliśmy pozytywne różnicowanie polskiej waluty na tle koszyka walut CEE (ad. Central Eastern Europe, w skład koszyka zaliczamy PLN, CZK, HUF i czasami TRY). Powodem dobrych nastrojów wokół PLN są optymistyczne prognozy gospodarcze dla Polski, potwierdzone ostatnimi wskazaniami makro m.in. Bank Światowy zakłada, że nasze PKB w 2014 r. wyniesie 2,8 proc., chociaż pojawiają się również prognozy zakładające wzrost o 3 proc.
Dodatkowo zagranica pozytywnie zapatruje się na przeprowadzane reformy fiskalne oraz wpływ popytu wewnętrznego przez co m.in. agencja Moody’s dopuszcza możliwość wyjścia z procedury nadmiernego deficytu. Na korzyść polskiej gospodarki działa również odbijające otoczenie zewnętrzne i wychodzenie strefy euro z kryzysu. Ww. czynniki rysują nam pozytywny obraz polskiej gospodarki z fundamentalnego punktu widzenia. Dodatkowo przyjmuje się, że w II połowie 2014 r. RPP zdecyduje się na rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych, co dodatkowo zwiększy atrakcyjność złotego na tle walut o względnie niskich stopach procentowych (tzw. carry trade).
ShutterStock
2
Euro - EUR
Ryczko: Ostatnie miesiące mijały pod znakiem odbicia kursu wspólnej waluty, po części z uwagi na wychodzenie gospodarek Eurolandu z kryzysu. Istotnym powodem jest również fakt, że EBC dość stanowczo odciął się od możliwości wejścia na ścieżkę polityki monetarnej prowadzoną przez FED czy BoJ (czyli niskich stóp procentowych połączonych z programem stymulacyjnym). W szerszym ujęciu jeżeli zakładamy jednak umocnienie dolara na początku roku i korektę na szerokim rynku, to kapitał powinien nieznacznie odwrócić się od euro, tym bardziej, że koszyk EUR (zbiorcza wycena wspólnej waluty) znajduje się obecnie na ponad 2-letnim szczycie, co rodzi ryzyko korekty. Kolejne kwartały upłyną najprawdopodobniej pod znakiem kontynuacji wzrostów wyceny wspólnej waluty, która relatywnie znajduje się jedynie 12,5 proc. wyżej niż w dołku z 2010 r.
ShutterStock
3
Dolar - USD
Kiepas
Zakładamy, że rok 2014 będzie rokiem dolara na świecie. Dlatego też prognozujemy jego umocnienie również w relacji do złotego. Będzie to jednak proces ograniczony, gdyż zmiany będą kompensowane przez spadek kursu EUR/PLN w kierunku psychologicznej bariery 4 zł.
Ryczko
Wydaje się, że początek nowego roku przyniesie kontynuację umocnienia amerykańskiej waluty z uwagi na rozpoczęcie ograniczania programu stymulacyjnego (QE) przez amerykański FED. Dotychczas dodatkowa deklaracja FED do utrzymania niskich stóp przez dłuższy okres spowodowała, że dynamika tego ruchu pozostała ograniczona. Jednak nie można wykluczyć, że sygnały techniczne oraz możliwe mocniejsze ograniczenie programu w kolejnych miesiącach wydaje się będą dostatecznymi sygnałami do aprecjacji amerykańskiej waluty. Za scenariuszem tym przemawiają dane gospodarcze ze Stanów Zjednoczonych które, pomimo w dalszym ciągu słabego rynku pracy, wykazują konsekwentną poprawę.
ShutterStock
4
Frank - CHF
Kiepas Rok 2013 przyniesie ulgę wszystkim tym, którzy posiadają kredyty denominowane we frankach szwajcarskich. Spadek notowań EUR/PLN i oczekiwany przez nas wzrost kursu EUR/CHF mają szanse przełożyć się na spadek kursu CHF/PLN do 3,19 zł na koniec 2014.
Sawicki W końcówce 2013 roku frank silnie zyskiwał na wartości do głównych walut i ponownie stał się przewartościowany. Nie widzimy jednak pola do kontynuacji umocnienia szwajcarskiej waluty, wręcz odwrotnie - spodziewamy się jego osłabienia, na czym skorzystają również polscy kredytobiorcy.
Ryczko Założenie umocnienia amerykańskiej waluty na początku roku i korektę na szerokim rynku sugeruje, że kapitał ponownie skierowany może zostać w kierunku szwajcarskiego franka. Ruch ten pozostanie najpewniej i tak ograniczony z uwagi na politykę SNB i w dalszym ciągu realne zagrożenie deflacyjne. Oczekiwania co do podwyższenia tzw. cap’a na EUR/CHF z poziomu 1,20 CHF chwilowo zostały zanegowane, jednak SNB dość skutecznie przypomina o relatywnie przewartościowanym franku. Dalsza część roku powinna jednak przynieść spadek wyceny szwajcarskiej waluty wraz z poprawą sytuacji na światowych rynkach.
ShutterStock
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję