Kandydat senatorów PiS do RPP Rafał Sura uważa, że w polityce monetarnej potrzeba minimum doktrynerstwa, a maksimum wsłuchiwania się w dane o gospodarce.
"Po pierwsze jest to szczególna dbałość, pielęgnowanie niezależności NBP. Po drugie - daleko idąca ostrożność w przystępowaniu do strefy euro. Mówiąc inaczej absolutnie nie widzę możliwości przystąpienia do strefy euro w perspektywie 6-letniej kadencji RPP" - powiedział we wtorek Sura na komisji senackiej.
"Po trzecie - minimum doktrynerstwa, maksimum wsłuchiwania się w dane o gospodarce. I po czwarte - nieprzystępowanie przez Polskę do unii bankowej" - dodał.
Nie ma konieczności sięgania po narzędzia niestandardowe
Kandydat senatorów PiS do RPP Rafał Sura uważa, że w warunkach stabilności gospodarki nie ma konieczności sięgania po narzędzia, które są stosowane w gospodarkach objętych kryzysem.
"Jesteśmy wprost zobowiązani do przestrzegania (...) celu pierwotnego i celu wtórnego działalności NBP. Celem pierwotnym jest stabilność cen, a celem wtórnym - wspieranie rozwoju gospodarczego, o ile nie zagraża to realizacji celu pierwotnego. Tu oczywiście - w warunkach stabilności gospodarczej - nie widzę takiej konieczności, żeby sięgać po takie narzędzia, które są stosowane np. w gospodarkach objętych kryzysem, czy np. polityka luzowania ilościowego, która została rozpoczęta przez EBC czy swego czasu bank centralny Anglii, czy bank centralny Węgier - te narzędzia miały na celu pompowanie pieniądza do gospodarki, stymulowanie ilości pieniądza i tym samym pobudzanie wzrostu" - powiedział Sura na komisji senackiej.
"Póki co, na dzień dzisiejszy, przyglądając się danym o gospodarce nie ma takiej potrzeby, żeby te niekonwencjonalne narzędzia wprowadzać. Ale trzeba oczywiście mieć na uwadze, że one istnieją w potencjalnym wachlarzu działań NBP i w razie potrzeby bank centralny może z nich korzystać" - dodał.
Jego zdaniem nie ma potrzeby, aby zmieniać poziom celu inflacyjnego NBP.
"Gdy chodzi o cel inflacyjny - w tej chwili ostatnie dane IE NBP potwierdzają, że jesteśmy na ścieżce, bliżej do osiągnięcia tego celu. Czy że jest to możliwe ze względu na to, że istnieje odbicie - wychodzimy z deflacji. Powodowane to jest wzrostem cen surowców na rynkach światowych. I będzie możliwe dojście, przynajmniej zbliżenie się do celu" - powiedział.
"Czy cel ustalony na poziomie 2,5 plus minus 1 należy zmieniać - wydaje mi się, że nie, ale to jest moje zdanie" - dodał.