Nie „długoterminowe inwestycje” a „wprowadzenie zachęty podatkowej wspierającej oszczędzanie i inwestowanie również w krótszym okresie” – taki jest cel zapowiadanych przez Ministerstwo OKI – osobistych kont inwestycyjnych. O takim celu mówią założenia do projektu opublikowane w wykazie prac rządu. OKI mają być sposobem na ograniczenie podatku Belki – od zysków kapitałowych. W programie powyborczym Koalicji Obywatelskiej była mowa o zamiarze likwidacji podatku Belki od długoterminowych oszczędności do kwoty 100 tys.
Z wykazu prac rządu wynika, że projekt ustawy wprowadzającej OKI ma być przyjęty przez Radę Ministrów jeszcze we wrześniu. Nowe rozwiązanie, zaprezentowane niedawno przez Andrzeja Domańskiego, szefa resortu finansów, jest już ujęte w projekcie ustawy budżetowej na 2026 r.
Konta OKI sprawią, że wpływy z PIT będą mniejsze
„W 2026 r. wprowadzenie OKI zmniejszy wpływy podatkowe z ryczałtu od przychodów z odsetek oraz z pozostałych ryczałtów, a w kolejnych latach również z podatku od dochodów z odpłatnego zbycia papierów wartościowych. Dla tej kategorii PIT wprowadzenie OKI będzie w 2026 r. neutralne ze względu na brak systemu zaliczkowego rozliczania podatku” – napisano w uzasadnieniu projektu budżetu.
Opublikowane 2 września założenia do projektu ustawy o OKI potwierdzają zapowiedzi Domańskiego, że zwolnione z opodatkowania będą zgromadzone aktywa do wartości 100 tys. zł. W pełnej wysokości ze zwolnienia będą korzystać aktywa o charakterze inwestycyjnym (akcje, obligacje i inne instrumenty finansowe dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym lub wprowadzone do alternatywnego systemu obrotu, fundusze inwestycyjne). „Aktywa o charakterze oszczędnościowym (środki pieniężne, lokaty, obligacje oszczędnościowe) będą mogły korzystać z takiego zwolnienia do wartości 25 tys. zł” – napisano w rządowym dokumencie.
Jak będzie obliczany podatek w OKI?
„Forma obliczania wartości aktywów została oparta na koncepcji bazy kapitałowej, która stanowi sumę wartości środków oszczędzającego, obliczaną jako jedna czwarta sumy: wartości rynkowej aktywów znajdujących się na OKI na początku każdego kwartału roku kalendarzowego oraz łącznej wysokości wpłat dokonanych na OKI w ciągu roku kalendarzowego” – czytamy w wykazie prac rządu. „Taka forma zwolnienia z opodatkowania motywuje do alokowania środków w realną gospodarkę, która charakteryzuje się większą zmiennością stóp zwrotu, jednocześnie umożliwiając stworzenie bezpiecznej „poduszki finansowej” oraz zapewniając elastyczność w zakresie realokacji, dywersyfikacji i nabywania nowych aktywów” – oceniają autorzy założeń.
Minister finansów zapowiadał, że nadwyżka aktywów ponad 100 tys. zł będzie opodatkowana iloczynem standardowej stawki podatku Belki (19 proc.) i rentowności obligacji skarbowych (4-5 proc.). Autorzy założeń piszą, że „nadwyżka wartości aktywów zgromadzonych na OKI ponad limity zwolnione z opodatkowania (tj. 25 tys. zł dla części oszczędnościowej oraz 100 tys. zł dla całości aktywów) będzie podlegać opodatkowaniu o szacunkowej stopie wynoszącej od 0,8 proc. do 0,9 proc. W konsekwencji, podatek od aktywów w ramach OKI będzie naliczany od sumy dwóch nadwyżek:
- nadwyżki wartości części oszczędnościowej ponad 25 tys. zł,
- nadwyżki łącznej wartości aktywów (oszczędnościowej i inwestycyjnej) ponad 100 tys. zł, pomniejszonej o wcześniej opodatkowaną nadwyżkę z części oszczędnościowej.”
Jedno zwolnienie, wiele kont OKI – jak rząd chce to kontrolować?
Przepisy mają pozwalać na posiadanie więcej niż jednego konta OKI, ale limit zwolnienia podatkowego będzie tylko jeden. Wykaz prac rządu wskazuje, jak będzie to kontrolowane: „Na instytucje finansowe prowadzące OKI będzie nałożony obowiązek przekazywania, zarówno oszczędzającemu, jak i organom podatkowym, informacji o wysokości wartości aktywów oraz wpłat na OKI” – napisano w wykazie prac rządu.