Wartość wniosków o kredyty hipoteczne złożonych w maju 2025 r. przez klientów krajowych banków przekroczyła 18 mld zł – wynika z danych opublikowanych w czwartek przez Biuro Informacji Kredytowej. W przeszłości tylko dwa razy zdarzył się lepszy wynik, ale było to związane ze zmianami regulacyjnymi.
Poprzednim rekordom pomogły Bezpieczny Kredyt 2 proc. i rekomendacja KNF
W grudniu 2023 r. wartość wniosków przekroczyła 20 mld zł. Wtedy kończył się wprowadzony w okresie poprzedzającym ostatnie wybory do Sejmu program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” Złożenie wniosku przed końcem roku pozwalało skorzystać z fundowanych przez budżet państwa dopłat do oprocentowania. Wnioski były rozpatrywane jeszcze w pierwszych miesiącach 2024 r. podbijając wyniki sprzedażowe banków.
Poprzedni rekord wartości wniosków o hipoteki przypadł na marzec 2022 r. Wtedy – był to jeszcze czas niemal zerowych stóp procentowych – Komisja Nadzoru Finansowego zapowiedziała nowe wymagania od banków dotyczące oceny zdolności kredytowej klientów. Do oprocentowania wynikającego z bieżącej oferty nakazano bankom dokładanie narzutu wynoszącego 5 pkt proc. Dopiero takie oprocentowanie (w dzisiejszych warunkach: 5,3 proc. WIBOR plus np. 2 pkt proc. marży i 5 pkt proc. dodatkowego bufora, czyli 12,3 proc., a nie 7,3 proc. „oprocentowania ofertowego”) miało być podstawą do wyliczania możliwej do uzyskania kwoty kredytu.
Niemal rekordowe zainteresowanie hipotekami – co napędza wzrost?
Teraz popytowi na hipoteki sprzyjają korzystne oceny perspektyw polityki pieniężnej ze strony klientów banków. - Popyt na kredyt mieszkaniowy jest już wybudzony dzięki pierwszej obniżce stóp procentowych i oczekiwaniu na kolejne – komentuje Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.
W maju Rada Polityki Pieniężnej dokonała pierwszej od półtora roku obniżki stóp procentowych. Podstawowa stopa NBP spadła o 0,5 pkt proc. do 5,25 proc. Stawki WIBOR, od których uzależnione jest oprocentowanie kredytów ze zmienną stopą oraz notowania kontraktów IRS wyznaczających poziom oprocentowania hipotek o stopie okresowo zmiennej zaczęły się obniżać kilka tygodni wcześniej, gdy prezes NBP Adam Glapiński przedstawił się jako „gołąb na czele gołębi”. W ostatnim czasie ekonomiści zaczęli jednak korygować optymistyczne oczekiwania dotyczące łagodzenia polityki pieniężnej z kwietnia i maja. Jednym z czynników jest wygrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, która zdaniem ekspertów może ponownie „usztywnić” stanowisko szefa NBP w sprawie stóp.
- Spadek stóp procentowych, a wraz z nim wzrost popytu, stał się istotnym punktem zwrotnym mobilizującym kredytobiorców. Wysokie stopy procentowe w okresie czerwiec 2022 r. – czerwiec 2023 r., praktycznie „zamroziły” popyt na kredyty mieszkaniowe. Kolejnym czynnikiem stymulującym zainteresowanie kredytem na mieszkania jest stabilna sytuacja cenowa na rynku nieruchomości, w tym oznaki spadku cen w skali roku na rynku wtórnym, które skłaniają do zakupu nieruchomości – ocenia Waldemar Rogowski z BIK.
Obniżek cen nie widać w średniej kwocie kredytu, o jaką wnioskują klienci. W maju było to 467,6 tys. zł, o 7 proc. więcej niż rok wcześniej.
Liczba wniosków hipotecznych w maju 2025 – jak wygląda sytuacja na tle ostatnich lat?
Klienci banków złożyli w maju 38,6 tys. wniosków o kredyt hipoteczny. To liczba o 43 proc. większa niż rok wcześniej. Miesięczne liczby wniosków większe były ostatnio w drugiej połowie 2023 r., gdy obowiązywał program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” W 2021 r., gdy obowiązywały niemal zerowe stopy procentowe, miesięczna liczba wniosków wyraźnie przekraczała 40 tys. Statystyki bardzo dobrego maja niewiele przekraczają rezultaty z 2019 r., czyli okresu poprzedzającego pandemię z relatywnie niskimi stopami (podstawowa stawka NBP wynosiła wówczas 1,5 proc.). Wtedy średnia miesięczna liczba wniosków wynosiła 36,7 tys.