W styczniu i w lutym inflacja w Polsce wynosiła 4,9 proc. – podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. Dane są obliczone z użyciem zaktualizowanego koszyka konsumpcji. Jak się okazuje, dość mocno wpłynął on na wyliczane przez statystyków tempo wzrostu.
Według wstępnych danych – na bazie koszyka z ubiegłego roku – inflacja w styczniu wynosiła 5,3 proc. Analitycy brali pod uwagę przyśpieszenie w stosunku do pierwotnego wskazania. W reakcji na dane nastąpiło krótkotrwałe umocnienie złotego. Za euro krótko po publikacji statystyk inflacyjnych płacono poniżej 4,18 zł.
Zmiany w koszyku: mniej żywności, więcej paliw
„W strukturze wydatków gospodarstw domowych wzrósł udział w zakresie transportu, rekreacji i kultury, zdrowia, wyposażenia mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego, edukacji oraz restauracji i hoteli. Obniżył się udział wydatków w zakresie żywności i napojów bezalkoholowych, użytkowania mieszkania lub domu i nośników energii, napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych, łączności, innych towarów i usług oraz w niewielkim stopniu odzieży i obuwia” – podał GUS.
Udział żywności i napojów bezalkoholowych spadł do 25,87 proc. To najmniej od 2020 r. Udział kategorii związanych z transportem (to głównie paliwa) poszedł w górę do 11,05 proc. To z kolei najwyższy poziom przynajmniej od 2010 r. Na wydatki związane z rekreacją, kulturą, przeznaczaliśmy w ub.r. przeciętnie 7,07 proc. wydatków. To najwięcej od 2013 r.
Zmiany w koszyku są wypadkową trendów w konsumpcji (w miarę bogacenia się społeczeństwa rośnie np. znaczenie usług), ale też wahań cen, jakie mają miejsce w porównaniu z poprzednim rokiem.
Co drożeje najmocniej, co tanieje
W lutym najwyższe tempo wzrostu cen odnotowano w kategorii „użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii”. W skali roku miał miejsce wzrost o 10,7 proc., ale w porównaniu ze styczniem ceny podniosły się tylko o 0,2 proc. Ceny związane z edukacją były o 8,3 proc. wyższe niż rok wcześniej, ale w porównaniu z poprzednim miesiącem urosły tylko o 0,3 proc. W ujęciu rocznym spadają ceny transportu (o 2,5 proc.; w skali miesiąca spadek wyniósł 0,6 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 1,3 proc.; w porównaniu ze styczniem był spadek o 1,5 proc.).
W ujęciu miesięcznym najmocniej urosły ceny rekreacji i kultury: o 2,7 proc. (w skali roku wzrost wynosi 3,9 proc.).
Dane o inflacji zwiększają szanse na obniżki stóp procentowych
– Jest wysoce prawdopodobne, że w całym I kwartale wskaźnik inflacji nie przekroczy 5 proc. co czyni nieaktualną, a zaprezentowaną wczoraj w komunikacie po posiedzeniu RPP, prognozę NBP w pierwszych trzech miesiącach tego roku na poziomie 5,4 proc. Co więcej, kolejne miesiące, od kwietnia poczynając, powinny nieść dalsze obniżanie się inflacji, a na koniec roku, mimo powrotu opłaty mocowej w lipcu i odmrożenia cen energii dla gospodarstw domowych od 1 października, wskaźnik inflacji może znaleźć się w okolicach 3,2 proc., czyli w górnym paśmie odchyleń od celu NBP - komentuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Jej zdaniem piątkowe dane przybliżają obniżki stóp procentowych. – Zapewne w najbliższych miesiącach taka decyzja jeszcze nie zapadnie, bo Rada Polityki Pieniężnej będzie chciała poczekać na kolejne dane inflacyjne i dotyczące dynamiki płac, ale jak najbardziej realny staje się dzisiaj lipiec, przy okazji kolejnej publikacji projekcji inflacji i PKB - ocenia ekonomistka.