Tegoroczny wzrost dochodów samorządów będzie wyraźnie mniejszy niż osiągnięty w roku ubiegłym. A w 2026 r. możliwy jest spadek wpływów. Tak wynika z wieloletnich prognoz finansowych jednostek samorządu terytorialnego. Ministerstwo Finansów opublikowało właśnie dane na temat tych dokumentów (jeszcze w formule projektów). Dotyczą one każdej z prawie 2,8 tys. lokalnych jednostek różnego szczebla, w tym związków JST. DGP przeanalizował dane resortu.
Odwracanie zmian
Szacowany poziom dochodów to niemal 419 mld zł. To o 14 proc. więcej niż w 2023 r. Rzeczywiście dynamika może być wyższa, bo dla kilkudziesięciu jednostek brak danych za 2024 r. Od tego roku zasady finansowania lokalnych budżetów uległy zmianie: zwiększyło się znaczenie udziałów w podatkach dochodowych od osób fizycznych i prawnych, ograniczono za to rolę subwencji. Zniesiono janosikowe, czyli płatności bogatszych jednostek na rzecz biedniejszych. Pojawiła się kalkulacja potrzeb finansowych JST.
To wszystko, razem z efektami wzrostu gospodarczego w postaci większych dochodów ludności i firm, przekładających się na wzrost wpływów samorządów, ma doprowadzić do podniesienia poziomu dochodów całego sektora do prawie 450 mld zł. W porównaniu z rokiem poprzednim będzie to poprawa rzędu 7 proc. (jednak jeśli tylko te samorządy, dla których są już dostępne dane za 2024 r., będzie to już niewiele ponad 3 proc.). A na rok kolejny JST kalkulują już 2-proc. spadek wpływów.
W największym stopniu poprawi się sytuacja dużych miast,które były mocno dotknięte za rządów Zjednoczonej Prawicy. „Trwałe na skutek zmian systemowych obniżenie dochodów m.st. Warszawy w głównej mierze było rezultatem zmian w podatku dochodowym od osób fizycznych wdrożonych w ramach tzw. piątki Kaczyńskiego oraz przede wszystkim w konsekwencji tzw. Polskiego Ładu, którego przepisy obowiązywały od 2022 r. Szacuje się, że powyższe zmiany prawne ograniczyły dochody m.st. Warszawy z PIT w latach 2019–2024 łącznie o 11,1 mld zł, już po uwzględnieniu rekompensat” – podaje stolica w swoich dokumentach.
Warszawa chce w pięć lat wydać na inwestycje 13,7 mld zł
W dużych miastach zwyżka dochodów w tym roku będzie niemal taka, jak w poprzednim. A i na 2026 r. skarbnicy zakładają poprawę – średnio rzędu 4 proc. Podobny trend z nieco niższą dynamiką zarówno w tym, jak i w przyszłym roku zakładają województwa. Za to na poziomie gmin, po 17-proc. skoku dochodów w 2024 r., w bieżącym roku oczekiwane jest wyhamowanie wzrostu do 5 proc., a w kolejnym w grę wchodzi wręcz 7-proc. spadek. Oznaczałoby to, że dochody w 2026 r. będą tam nominalnie mniejsze niż dwa lata wcześniej. W podobnej sytuacji znajdą się powiaty, gdzie szacowane wykonanie dochodów w 2024 r. jest o jedną piątą wyższe niż rok wcześniej, ale w tym roku dynamika ma wynieść 2 proc., a w przyszłym jest mowa o – średnio – obniżce o 5 proc.
Samorządy będą inwestować
Szacowana w końcówce roku realizacja deficytu za 2024 r. w skali całego sektora samorządowego to 28,8 mld zł (plany z września mówiły o ujemnym saldzie na poziomie 40 mld zł). W bieżącym roku sytuacja ma być podobna – w sumie 28 mld zł pod kreską, z tym że w gminach i powiatach deficyt ma się zmniejszyć, za to niewielki wzrost jest planowany w miastach, zaś wyraźne pogorszenie salda – w województwach.
Wiąże się to jednak nie tylko z poziomem dochodów czy wydatków bieżących, lecz przede wszystkim z zakładanymi nakładami inwestycyjnymi. Z danych o szacowanym wykonaniu budżetów za 2024 r. wynikało, że wydatki majątkowe wyniosły 105 mld zł wobec niespełna 94 mld zł rok wcześniej. Tu można się spodziewać przeszacowania w dół, bo po trzech kwartałach 2024 r. nakłady samorządów nie sięgały 50 mld zł (przełożyłoby się to również na niższy deficyt).
Chociaż końcówka roku przynosi duże przyspieszenie, to suma wydatków majątkowych za ostatnie cztery kwartały (październik 2023 – wrzesień 2024 r.) nie przekraczała 93 mld zł. W ubiegłorocznych budżetach samorządowcy zakładali inwestycje o wartości 120 mld zł. Limit w zaczynającym się roku wynosi 110,5 mld zł, a na przyszły rok jest zapowiadane spowolnienie do 70 mld zł. Byłby to pod tym względem najsłabszy rezultat od 2021 r. Mowa jednak o już zaplanowanych projektach.
Dług kosztuje
Prognozy wieloletnie w szczegółach przedstawiają zamiary inwestycyjne poszczególnych jednostek. I tak np. Warszawa planuje w ciągu pięciu lat wydać na inwestycje 13,7 mld zł. W porównaniu z poprzednią edycją prognozy plan urósł o jedną czwartą dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej i większemu udziałowi w PIT. W Krakowie w tym czasie wydatki majątkowe na przedsięwzięcia wieloletnie przekroczą 4 mld zł.
Chociaż inwestycje sektora JST w znacznej mierze są finansowane ze środków własnych lub z pieniędzy unijnych, to wymagają również zwiększania zadłużenia. Znaczący wzrost zobowiązań jest możliwy zwłaszcza w tym roku. Plany samorządów w tym zakresie na przyszły rok są dużo bardziej powściągliwe. Jednak zadłużenie wyraźnie powyżej 100 mld zł generuje koszty, które w tym i przyszłym roku będą przewyższały 7 mld zł. Spłaty rat kapitałowych przez najbliższą dekadę będą z kolei przekraczać 10 mld zł w skali roku. ©℗