Ewentualna obniżka stóp procentowych mogłaby mieć negatywny wpływ na depozyty, które już są nisko oprocentowane. "W przypadku kredytów, ich obecne oprocentowanie nie jest drastycznie wysokie, jakie było kilka lat temu, ale marża banków i tak jest wciąż wysoka. Zapewne część firm już teraz bierze pod uwagę ryzyko, że zaciągając kredyt długoterminowy np. 5-letni za około 2 lata mogą zostać podniesione stopy procentowe" - wskazał członek RPP.
Podkreślił, że przestrzeń do podniesienia stóp procentowych może pojawić się właśnie za dwa lata. "Jest wiele czynników, które mogą wpłynąć na naszą prognozę w kolejnych okresach, a jednym z nich jest deflacja" - dodał.
"Deflacja w Polsce ma charakter kosztowy, a tym czynnikiem kosztowym są ceny surowców energetycznych, szczególnie ropy naftowej na rynkach światowych. Jest to poważny czynnik na przykład dla firm transportowych, co z kolei przekłada się na ceny innych produktów i usług" – powiedział Żyżyński.
Jego zdaniem, ten czynnik związany z surowcami energetycznymi się osłabi. "Ten trend się zatrzyma i nie będzie bodźca do dalszych obniżek, a raczej pojawią się naciski do podwyższenia" - wyjaśnił.
"Prognoza inflacji na poziomie 1,3% w przyszłym roku może się sprawdzić. Warto podkreślić, że nie zrealizowanie tej prognozy uderza w dochody z podatków VAT. Z drugiej jednak strony, rząd działa na rzecz koniunktury, wzmacniając popyt. Takie programy, jak 500+, podwyższenie płacy minimalnej i stawki godzinowej będą wpływać pozytywnie na wzrost gospodarczy. Pytanie, czy to się przełoży na wzrost cen, czy ta prognoza inflacji się zrealizuje i czy nie pociągnie wzrostu cen dalej" - powiedział także Żyżyński.
Według ostatniej, marcowej projekcji inflacji NBP, deflacja konsumencka wyniesie 1,4% r/r w tym roku, a w przyszłym roku inflacja sięgnie 1,3 r/r oraz 1,7 r/r w 2018 r. Według banku centralnego, inflacja pozostanie wyraźnie poniżej celu inflacyjnego wynoszącego 2,5% r/r w całym okresie objętym projekcją, tj. do końca 2018 r.