Rząd przymierza się do likwidacji Funduszu Kościelnego. Resort rodziny, pracy i polityki społecznej proponuje wprowadzenie odpisu podatkowego oraz nałożenie na Kościoły i związki wyznaniowe obowiązku płacenia składek za osoby duchowne.
Nie są to nowe propozycje – ponad dekadę temu proponował je ówczesny minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.
Fundusz Kościelny to relikt z czasów PRL – powstał w 1950 r. jako forma rekompensaty dla Kościołów za przejęte przez państwo nieruchomości ziemskie. Zdecydowana większość jego środków (ponad 90 proc.) przeznaczana jest na składki zdrowotne, rentowe i emerytalne duchownych. Oprócz tego z pieniędzy funduszu są finansowane remonty i odbudowa zabytkowych obiektów sakralnych oraz działalność charytatywna, oświatowo-wychowawcza i opiekuńczo-wychowawcza prowadzona przez Kościoły i inne związki wyznaniowe.
Likwidację funduszu obiecały w swych programach wyborczych i Koalicja Obywatelska, i Lewica, ale to prezes PSL, szef MON i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz postanowił wziąć na siebie odpowiedzialność za przygotowanie rozwiązań w tej sprawie i rozmowy, przede wszystkim z Kościołem katolickim. To on stoi na czele międzyresortowego zespołu powołanego w styczniu tego roku. W jego skład wchodzą także ministrowie: rodziny, pracy i polityki społecznej, finansów, spraw wewnętrznych i administracji, minister ds. społeczeństwa obywatelskiego Agnieszka Buczyńska, a także przedstawiciele kancelarii premiera i Rządowego Centrum Legislacji.
Inauguracyjne i zarazem jedyne posiedzenie zespołu odbyło się w lutym. Kosiniak-Kamysz zapowiadał wówczas, że do 31 marca powstanie pierwszy raport dotyczący prac zespołu. Z naszych informacji wynika, że dokument jeszcze nie powstał. Prace trwają – poszczególne resorty zgłosiły swoje propozycje dotyczące zasad likwidacji Funduszu Kościelnego.
– 22 kwietnia wysłałam do wszystkich członków zespołu, także przewodniczącego, wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, propozycję dotyczącą modelu likwidacji Funduszu Kościelnego, czyli koncepcję, która z jednej strony przenosiłaby część odpowiedzialności za finansowanie składek za ubezpieczenia społeczne osób duchownych na związki wyznaniowe, a z drugiej umożliwiałaby wiernym, uczestnikom związków wyznaniowych, którzy mają na to ochotę, dokonywanie odpisu podatkowego, ale tylko dobrowolnie – mówi DGP szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Dodaje, że wysokość odpisu zostanie określona w trakcie prac rządu.
Z koncepcją tą zgadza się także MSWiA, które dodatkowo proponuje okres przejściowy, w którym państwo miałoby Kościołom i związkom wyznaniowym wyrównywać różnicę między kwotą, którą uda im się zebrać z odpisu podatkowego, a tą, którą otrzymali w ostatnim roku przed wejściem nowych przepisów w życie. – Nie określiliśmy, ile miałby wynieść ten okres, będziemy rozmawiać na ten temat – mówi DGP wiceszef MSWiA Tomasz Szymański. Przypomina, że w 2013 r. rząd proponował trzy lata, natomiast Kościół – pięć lat. – Oczywiście pochylimy się także nad stanowiskiem mniejszych Kościołów czy związków, bo jak zwykle przy tego typu propozycjach to one mogą najbardziej stracić – zaznacza wiceminister spraw wewnętrznych.
W projekcie, nad którym w latach 2012–2013 pracował ówczesny minister Boni, zaproponowano najpierw 0,3 proc., później po negocjacjach z Kościołem i innymi związkami wyznaniowymi 0,5 proc. odpisu podatkowego (wraz z okresem przejściowym) oraz przejęcie przez Kościoły i związki wyznaniowe opłacania składek duchownych. Dokonanie odpisu miało być możliwe na tych samych zasadach, na których co roku można przeznaczyć 1 proc. podatku na wybraną organizację pożytku publicznego. O ile na proponowane rozwiązania zgodził się wówczas Kościół katolicki, o tyle zastrzeżenia miały mniejsze Kościoły i związki wyznaniowe. Ostatecznie prac nad projektem rządowym nie ukończono.
Jak będzie tym razem? Premier Donald Tusk pytany kilka dni temu o stan prac nad likwidacją Funduszu Kościelnego zasugerował, że negocjacje w tej sprawie mogą być trudne ze względu na postawę PSL. – W sprawach kulturowych – religii, tzw. sprawach obyczajowych, w koalicji rządzącej niektórzy mają inne poglądy niż ja – powiedział szef rządu. Wyraził nadzieję, że w sprawie Funduszu Kościelnego „uda się wyjść na prostą”.
Nakłady budżetowe na Fundusz Kościelny z roku na rok rosną. W tegorocznej ustawie budżetowej, mimo obietnic jego likwidacji, jest to rekordowa kwota 257 mln zł. Dla porównania – w budżecie na 2023 r. zaplanowano niespełna 216 mln zł, rok wcześniej – prawie 193 mln zł, a dwa lata wcześniej – prawie 141 mln zł. W 2015 r., kiedy swe pierwsze rządy kończyła Platforma Obywatelska – było to 118 mln zł. ©℗