Poczta Polska czeka na pieniądze. UKE sądzi, że nie może wydać decyzji w tej sprawie.

Stawką jest prawie 700 mln zł do wypłaty teraz i po ok. 600 mln zł w nadchodzącym i 2025 r. Bez tych pieniędzy pracownicy Poczty Polskiej nie mogą liczyć na podwyżki, o które walczą od wielu miesięcy. Dlatego na środę Związek Zawodowy Pracowników Poczty (ZZPP) wraz z innymi działającymi w firmie związkami planuje pikietę przed Urzędem Komunikacji Elektronicznej.

– Powodem jest blokowanie przez prezesa UKE rekompensaty dla Poczty Polskiej – mówi szef ZZPP Robert Czyż. Przekazanie dotacji jest możliwe na podstawie nowelizacji prawa pocztowego, które przewiduje rekompensatę z budżetu dla operatora wyznaczonego (Poczta Polska jest nim do 2025 r.) na pokrycie strat z tytułu świadczenia usługi powszechnej. Taką usługą jest m.in. doręczanie listów o wadze do 2 kg. Ponieważ ich ceny są regulowane, usługi często okazują się nierentowne i w wielu krajach są dotowane. Jako pomoc publiczna wymaga to notyfikacji i decyzji Komisji Europejskiej. Notyfikacji w sprawie Poczty dokonano 2 grudnia 2022 r. Decyzja z Brukseli jeszcze nie nadeszła, ale 22 listopada Dyrekcja Generalna ds. Konkurencji wystawiła tzw. comfort letter. Wbrew nazwie wywołał on dyskomfort, bo każdy interpretuje go inaczej.

Poczta traktuje go jako wstępną zgodę KE na przekazanie pieniędzy. List nie został upubliczniony, ale DGP ma jego kopię. Bruksela stwierdza, że nie widzi przeszkód, by za lata 2021–2022 wypłacić operatorowi w sumie 697 mln zł. Równocześnie zastrzega, że to „nieformalna i wstępna” ocena, która nie przesądza o decyzji KE. A to problem, gdyż kolejnym krokiem w drodze po pocztowe miliony jest decyzja UKE. Urząd zakończył już weryfikację dokumentów. – Jesteśmy gotowi wydać decyzję o wysokości należnej rekompensaty w ciągu kilku dni – stwierdza rzecznik UKE Witold Tomaszewski. I to jest dobra wiadomość dla pocztowców. – Potrzebujemy jednak do tego decyzji KE – dodaje. UKE uważa, że jeśli oprze się na comfort letter, rażąco naruszy prawo. I to jest ta zła wiadomość.

– Naszym zdaniem to zła wola – mówi Robert Czyż. – Inne poczty narodowe, takie jak: czeska, duńska, hiszpańska czy włoska, otrzymywały środki na podstawie comfort letter. Na tej podstawie w Polsce wypłacono pomoc dla LOT-u i podejmowano decyzje o dofinansowaniu pojazdów zeroemisyjnych. W 2022 r. dokonano wypłaty pomocy publicznej bez zgody KE czy też comfort letter w kwocie 1,4 mld zł dla Polskiej Grupy Górniczej i 178 mln zł dla Tauronu Wydobycie – wylicza. Jego zdaniem dla spółki ten zastrzyk to być albo nie być. – Setki pracowników Poczty wysłały do UKE apele o zgodę na przekazanie pieniędzy – mówi Czyż. Do piątku urząd otrzymał ponad 300 petycji. W środę chce podjąć rozmowy z protestującymi. „Z uwagi na trwające postępowanie administracyjne w tym zakresie Poczta Polska jako jego uczestnik nie może wywierać nacisku na organy decyzyjne. Zarząd PP dokłada wszelkich starań, działając w granicach dostępnych środków prawnych, aby decyzja prezesa UKE zapadła możliwie jak najszybciej” – zastrzega biuro prasowe operatora. ©℗