Każdy z trzech najważniejszych gospodarczo obszarów świata znajduje się w innej fazie ekonomicznego cyklu. Jaka sytuacja panuje w Europie, Chinach i Stanach Zjednoczonych?
Tegoroczny PKB Stanów Zjednoczonych będzie zapewne wyższy niż w 2022 r. o ponad 2 proc. Oznacza to wzrost na poziomie zbliżonym do zeszłorocznego, ale zapewne w III kw. gospodarka zanotowała już apogeum dobrej koniunktury.
Europa, czyli w praktyce Unia Europejska plus Wielka Brytania, balansuje na granicy stagnacji i recesji, po wzroście w zeszłym roku o odpowiednio 3,6 i 4,1 proc. Najgorzej miało być na początku roku, ale najsłabsze gospodarcze wyniki przyniósł zapewne III kw. Zauważalnej poprawy ekonomiści oczekują w przyszłym roku.
Zostają Chiny, o których wiadomo najwięcej, bo jako pierwsze podały dane o wzroście w III kw. Wynika z nich, że PKB był wyższy niż rok wcześniej o 4,9 proc. Po raz pierwszy od kilku miesięcy chińskie dane były lepsze od prognoz ekonomistów, którzy wzrost w poprzednim kwartale oszacowali na 4,4 proc. Dlaczego te liczby są tak istotne? Bo to wciąż prawdopodobnie najlepsza syntetyczna miara, zawierająca w sobie wszystkie cząstkowe informacje statystyczne, obrazująca kondycję gospodarki.
Wzrost PKB o niemal 5 proc. w ciągu roku wydaje się wysoki, bo to tempo rozwoju nieosiągalne z perspektywy większości wysokorozwiniętych państw. Ale nie dla Chin i nie w 2023 r. Dopiero w grudniu 2022 r. Państwo Środka przestało zamykać w domach mieszkańców całych miast na długie tygodnie z powodu pandemii. Doświadczenia USA i państw europejskich pokazywały, że wypuszczeni z zamknięcia konsumenci, ze zgromadzonymi w trakcie lockdownów dodatkowymi oszczędnościami, powinni nakręcić koniunkturę. Skoro w standardowych warunkach, a więc przed 2020 r., Chiny rosły przynajmniej o 6 proc. rocznie, to dlaczego nie miałyby tego powtórzyć także w 2023 r.?
Ale zapału do wydawania pieniędzy Chińczykom wystarczyło tylko na kilka miesięcy – później ich nastroje pogorszyły się, np. ze względu na problemy ze znalezieniem pracy przez wchodzącą na rynek młodzież czy ciągnący się od dwóch lat kryzys na rynku nieruchomości. Dla gospodarki to wyjątkowo ważny sektor, odpowiadający za ok. 30 proc. PKB. Dlatego do osiągnięcia 4,9-proc. wzrostu w III kw. były potrzebne nadzwyczajne wysiłki – obniżki stóp procentowych, zmiany w regulacjach dotyczących zakupów mieszkań czy przyspieszenie inwestycji infrastrukturalnych, finansowanych przez państwo.
Jeśli przynajmniej na jakiś czas Chiny przyspieszyły, to w samą porę. Choć ekonomiści stopniowo wycofują się z prognoz recesji w USA w najbliższym czasie, to nawet optymiści zwracają uwagę, że apogeum wzrostu Stany Zjednoczone zanotowały zapewne w minionym kwartale, a pod koniec roku będzie już wyhamowanie.
Do globalnego wzrostu w najmniejszym stopniu dokłada się Europa. Na początku roku najsłabiej wyglądały perspektywy ekonomiczne Wielkiej Brytanii, teraz w rolę outsidera w grupie najważniejszych gospodarczo państw wcieliły się Niemcy. Choć biorąc pod uwagę ostatnie pogorszenie nastrojów wśród konsumentów i wciąż znaczne problemy z inflacją w Wielkiej Brytanii, może jednak obydwa te państwa zanotują spadek PKB w tym roku? A to dwie największe gospodarki w Europie.
Odmienne perspektywy Chin, USA i Europy to konsekwencja różnego podejścia do pandemii. W 2021 r. wszystkie gospodarki zanotowały gwałtowne odbicie po zapaści. USA i Stary Kontynent zniosły restrykcje szybciej niż Chiny, dzięki czemu także w 2022 r. weszły z relatywnie wysokim wzrostem, podczas gdy chińska gospodarka zwalniała. Ale później w Europę, silniej niż w USA, uderzyły konsekwencje rosyjskiej agresji na Ukrainę i także te dwa obszary znalazły się w różnych fazach ekonomicznego cyklu.
To rozregulowanie gospodarek sprawia, że wzrost PKB w ujęciu globalnym nie jest tak wysoki, jak mógłby, ale też zapaść nie powinna być głęboka, jeśli spowolnienie nie dotyczy jednocześnie Chin, USA i Europy.
To, co dzieje się na świecie, ma coraz większy wpływ na koniunkturę w Polsce. Lata kryzysu pandemiczno-wojennego polskie firmy wykorzystały bowiem do umocnienia pozycji na rynkach zagranicznych. W 2019 r. wyeksportowaliśmy towary o równowartości ok. 53 proc. PKB. Na początku 2023 r. ta relacja sięgnęła już 63 proc. Tak więc wzrost w dalekich Chinach ma znaczenie dla nas wszystkich. ©℗