Adam Glapiński jest coraz lepiej oceniany jako prezes Narodowego Banku Polskiego. W najnowszej edycji rankingu „Global Finance” dostał ocenę B-. Tak wysokiej noty jeszcze nie miał. Od 2017 r. systematycznie dostawał C. Teraz dorównał Markowi Belce z lat 2012 i 2014.. Spośród bankierów centralnych Glapiński wyprzedza w tym roku m.in. Węgra Györgyego Matolcsyego czy Brytyjczyka Andrew Baileya.

"Panuje konsensus, że prezes Glapiński jest zbyt rozluźniony”

Ta informacja jest jak najbardziej prawdziwa. Zestawienie opublikowano niecałe trzy tygodnie temu. Poprawa pozycji to powód do zadowolenia? Niekoniecznie. Wszak biuro prasowe NBP już parę lat temu stwierdziło, że mowa o „rankingu bez znaczenia”. Może należy się z tym zgodzić?

Jeden z magazynów światowej finansjery pod uwagę bierze przede wszystkim efekty realizacji mandatu banku centralnego: dbałości o niską inflację i dobre funkcjonowanie systemu finansowego. W tej drugiej kwestii nie miał się do czego przyczepić. W pierwszej zwracał uwagę, że chociaż w latach 2021–2022 mieliśmy podwyżki stóp procentowych, to cykl zaostrzania polityki pieniężnej został zatrzymany, a obecnie jest odwracany – stopy idą w dół.

„W zakresie stabilności cen panuje konsensus, że prezes Glapiński jest zbyt rozluźniony” – ocenia „Global Finance”.

Za to w innych jest chyba zanadto spięty. Ciekawe, jaka byłaby ocena jego pracy, gdyby autorzy rankingu przyjrzeli się bliżej nie tylko efektom w postaci wysokości stóp procentowych i inflacji, lecz także publicznym wystąpieniom naszego bankiera centralnego. Ekonomiści mają ładne sformułowanie: nieortodoksyjny. Używają go do opisania sytuacji, gdy np. prowadzona polityka gospodarcza wyłamuje się z przyjętych reguł.

U nas to słowo całkiem nieźle opisuje sposób prowadzenia polityki informacyjnej banku centralnego. Nieortodoksyjność przybrała na sile ostatnio, choć być może ze zbliżaniem się terminu wyborów nie ma to związku przyczynowo-skutkowego. Pewnie to tylko zbieżność w czasie.

Tak czy inaczej, na ostatniej z comiesięcznych konferencji prezesa NBP po posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej oberwało się zwłaszcza analitykom i dziennikarzom. Tymi drugimi nie ma się co zajmować. Interesują nas zwłaszcza ci pierwsi. Część z nich najwyraźniej zbyt słabo cieszy się ze spadku inflacji, a nawet próbuje go podważać, wskazując, że to w pewnej mierze również rezultat decyzji administracyjnych, jak zwiększenie limitu zużycia taniego prądu czy rozszerzenie listy odbiorców darmowych leków, a nawet – o zgrozo – trwającej od ładnych paru tygodni promocji na stacjach benzynowych. Według prof. Glapińskiego można ich nawet nazwać zdrajcami.

Członkowie RPP przepraszają za prezesa

Doszło do tego, że niektórzy członkowie RPP (ci wybrani przez opozycję) poczuli się w obowiązku przepraszać za prezesa. Sprawą przejęło się też Towarzystwo Ekonomistów Polskich (również bliższe dzisiejszej opozycji): „Podczas konferencji Prezesa NBP pojawiło się wiele bulwersujących wypowiedzi, których nie da się pogodzić z powagą pełnionego urzędu i jego ustawową apolitycznością. Dotyczy to zarówno treści, jak i formy, które drastycznie odbiegają od standardów komunikacji banków centralnych w krajach demokratycznych.

Skutkiem tego rodzaju komunikacji są ogromne szkody dla reputacji NBP, co w konsekwencji może negatywnie wpływać na zaufanie podmiotów inwestujących na polskim rynku finansowym. Komunikacja banku centralnego z otoczeniem rynkowym w żaden sposób nie może zawierać epitetów pod adresem osób prezentujących odmienne analizy. Nie jest wówczas możliwa dyskusja, która powinna prowadzić do zwiększenia przejrzystości i skuteczności polityki pieniężnej”.

Problem dużej inflacji mamy już za sobą?

Wtedy można było jednak zapoznać się już z kolejnym wystąpieniem Glapińskiego. Tym razem mającym formę wywiadu w tygodniku „Sieci”. – Problem dużej inflacji mamy już za sobą? – dociekał dziennikarz. Odpowiedź prezesa nie pozostawia złudzeń: – Tak, wyszliśmy z tego bolesnego kłopotu. Dokonana przez Radę Polityki Pieniężnej kolejna obniżka stóp procentowych o 0,25 pkt proc. dowodzi, jak dobra jest sytuacja. I znowu: gdy to zapowiadałem, wylewano na mnie wiadra szyderstw. Ale to oni oszukiwali Polaków, ja mówiłem prawdę, miałem rację, wskazując na tymczasowość tego zjawiska.

Choć myliłby się ten, kto by myślał, że to wywiad poświęcony głównie polityce pieniężnej. Sformułowanie „stopy procentowe” pojawia się w nim czterokrotnie. „Niemcy” i „niemieckie” – ponad 10 razy. Ale najważniejsze jest to: „Patrząc obiektywnie, z perspektywy NBP, najlepsza byłaby kontynuacja obecnej ścieżki rozwoju. Ten model po prostu bardzo dobrze działa, przynosząc polepszenie życia ludzi, rozwój gospodarki, wzmocnienie bezpieczeństwa państwa”. ©Ⓟ

„W zakresie stabilności cen panuje konsensus, że prezes Glapiński jest zbyt rozluźniony” – ocenia „Global Finance”