WKF był pierwszym w Polsce indeksem stopy procentowej licencjonowanym zgodnie z unijnym rozporządzeniem. Kończy żywot nie bez kontrowersji.

Ostatni dzień września będzie pierwszym, w którym Instytut Rynku Finansowego nie dokona kalkulacji wskaźnika kosztu finansowania (WKF). To stosunkowo mało znany indeks stopy procentowej, ale pierwszy, który powstał u nas po wejściu w życie unijnego rozporządzenia BMR dotyczącego wskaźników referencyjnych i został licencjonowany zgodnie z jego wymogami. IRF – administrator wskaźnika – dostał zgodę Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec 2020 r. Według Tomasza Mironczuka, prezesa IRF (wcześniej prezesa Banku BPS i Banku Gospodarstwa Krajowego oraz wiceprezesa PKO BP), również nadzór przyczynił się do niepowodzenia projektu.

WKF był najniższy

Unijne rozporządzenie wymaga, by stawki stopy procentowej miały charakter transakcyjny. Najbardziej znany u nas WIBOR teoretycznie spełnia ten warunek, ale w praktyce – zwłaszcza w odniesieniu do dłuższych terminów – jest kalkulowany tylko na bazie kwotowań (deklaracji) banków. Mający go zastąpić WIRON jest obliczany na bazie faktycznych transakcji depozytowych zawieranych przez banki między sobą i z dużymi klientami, ale tylko na jeden dzień (stawki dłuższe są obliczane na podstawie jednodniowych). A WKF to przeciętne stawki wszystkich depozytów przyjmowanych przez banki na określone terminy. O ile w przypadku WIBOR-u i WIRON-u w „panelu”, od którego zbierane są informacje, znajdują się największe banki, o tyle przy WKF paneliści to grupa ponad 20 banków spółdzielczych.

Inna konstrukcja powoduje, że wysokość stóp procentowych również jest odmienna. Ostatni dostępny fixing trzymiesięcznego WIBOR-u to 6,67 proc., WIRON-u niecałe 6,12 proc., a WKF 5,53 proc. Ten ostatni indeks był lansowany m.in. przez środowisko frankowiczów jako alternatywa dla WIBOR-u. Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu argumentowało, że WIBOR nie jest „obiektywnym narzędziem do wyznaczania realnych kosztów ponoszonych przez banki w związku z akcją kredytową”. Ale znaczenie miało również to, że przy wysokich stopach procentowych NBP WIBOR jest znacznie wyższy od WKF.

Skutek postępowania

Instytut Rynku Finansowego zapowiedział zaprzestanie obliczania WKF po konsultacjach z bankami panelistami. Te w 100 proc. opowiedziały się za zamknięciem projektu. W „dokumencie konsultacyjnym” administrator podkreślał „znaczne ograniczenie działalności IRF będące między innymi skutkiem długotrwałego, 14-miesięcznego (zakończonego umorzeniem) postępowania administracyjnego prowadzonego przez organ nadzoru wobec IRF; prowadzone postępowanie skutkowało w szczególności istotnym ograniczeniem możliwości pozyskiwania użytkowników wskaźnika jak również panelistów”.

– Postępowanie administracyjne było głównym powodem decyzji o zakończeniu opracowywania WKF. Bezpośrednią przyczyną były informacje od banków panelistów, że chcą się wycofać. Wiemy, że to z kolei było spowodowane kontrolami ze strony KNF w tych bankach. Jak nam mówiono, urzędnicy wskazywali bankom, że WKF nie będzie standardem rynkowym, i sugerowali, żeby się wycofywały – mówi DGP Tomasz Mironczuk.

– UKNF nie formułował wobec banków stanowiących panel indeksu WKF stanowiska wskazującego na konieczność wycofania się z tego rodzaju aktywności. W każdym przypadku dostarczanie danych wejściowych na potrzeby indeksu, który może być stosowany jako wskaźnik referencyjny, jest w pierwszej kolejności zależne od umowy wiążącej dostawcę danych z podmiotem opracowującym indeks. Warto wskazać, że pierwszy bank spółdzielczy wycofał się z dostarczania danych wejściowych na potrzeby opracowywania indeksu WKF już w pierwszej połowie 2022 r. – odpowiada na pytanie DGP Jacek Barszczewski, rzecznik Urzędu KNF.

– Przedstawiciele Instytutu Rynku Finansowego w niezrozumiały sposób twierdzą, że sam fakt prowadzenia postępowania administracyjnego może przyczyniać się do zaprzestania opracowywania indeksu WKF. Pogląd odnoszący się do wpływu czynności nadzorczych KNF na działalność instytutu, w tym na możliwości pozyskiwania banków do panelu WKF, jest całkowicie nieuzasadniony. Rozwój danej instytucji rynku finansowego jest przede wszystkim związany z umiejętnościami menedżerskimi kadry zarządzającej takiego podmiotu oraz z jakością oferowanych usług, a nie z działaniami nadzoru finansowego – dodaje Barszczewski.

Bez alternatywy

– Tezy, które KNF postawiła w styczniu 2022 r., nie zostały w żaden sposób dowiedzione. Pierwszy wskazywany powód to nieopracowywanie wskaźnika. A przecież WKF cały czas był obliczany i upubliczniany. W drugim miesiącu postępowania zostały dołączone przez KNF wszystkie inne opcje z katalogu rozporządzenia BMR pozwalające na odebranie licencji. Po 14 miesiącach dostaliśmy informację o odstąpieniu od postępowania, bo jego dalsze prowadzenie było bezcelowe – wskazuje nasz rozmówca.

Zaznacza, że WKF był wykorzystywany. – Wpisywano go do umów kredytowych – zgodnie z intencją unijnego regulatora – jako wskaźniki alternatywne – mówi.

W umowach kredytowych zgodnie z BMR powinna obowiązywać zasada kaskady: jeśli wskaźnik stopy procentowej wykorzystywany do obliczania należnych odsetek (np. WIBOR) nie jest z jakiegoś powodu obliczany, w jego miejsce wchodzi kolejny (np. WKF). Gdy i tego brakuje, wykorzystywany jest kolejny indeks (np. stopa procentowa banku centralnego).

– Jestem zaniepokojony podejściem polskiego nadzoru, jak również sytuacją, jaka nabrzmiewa na rynku kredytowym. Monopol polegający na stosowaniu jednego wskaźnika i modelu oprocentowania osłabia stabilność systemu. Regulatorzy międzynarodowi wielokrotnie zwracali uwagę, że sytuacja, jaka miała miejsce z LIBOR-em, tj. uzależnienie od jednego wskaźnika, była zła i trzeba stworzyć wiele wskaźników, które mogą być stosowane w zależności do rodzaju produktu i klienta – podsumowuje Mironczuk.

Ale idzie też dalej: – Jestem bardzo zdziwiony, że KNF włożyła tyle wysiłku w zamknięcie WKF. W ten sposób odcina sobie jakąkolwiek alternatywę, jeśli chodzi o wskaźniki stopy procentowej. Może chodziło o to, żeby dać czas giełdzie na stworzenie WIRON-u? Wyrzucić niewygodnego konkurenta?

– Korzystanie przez organ nadzoru ze swoich uprawnień jest normą dla rynku finansowego i każdy podmiot na nim działający powinien mieć tego świadomość. Urząd KNF jest zobowiązany do tego, aby wobec każdego podmiotu nadzorowanego prowadzić czynności nadzorcze, wielokrotnie przybierające formę postępowania administracyjnego, nakierowane na wyeliminowanie sytuacji, która budzi wątpliwości w zakresie zgodności z prawem. Zainicjowanie postępowania nie oznacza automatycznie, że zakończy się ono wydaniem decyzji administracyjnej wskazującej na naruszenie przepisów – zaznacza Jacek Barszczewski z KNF.

W kwietniu ub.r. – był to czas szybkiego podnoszenia stóp procentowych – premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że WIBOR zostanie zastąpiony przez nowy wskaźnik, który sprawi, że kredyty potanieją. Niedługo potem okazało się, że nowym indeksem ma być stawka WIRON. Administratorem obu jest GPW Benchmark, spółka córka Giełdy Papierów Wartościowych. ©℗