W przypadku EURPLN spadki może nadal hamować jednak wsparcie przy 4,37, przy którym zawróciła zniżka na początku lutego. Warto zwrócić uwagę, że mimo mocniejszego złotego nie obserwujemy spadków kursu USDPLN, który odbił się w minionym tygodniu od bariery 3,90 i dziś waha się nad 3,92. Ruch ma miejsce w ślad za nieco mocniejszym dolarem (kurs EURUSD spadł od piątku z poziomów ponad 1,13 do 1,12 obecnie). Notowania dolara (jak i kursu EURUSD) będą w najbliższych dniach kluczowe dla kursu USDPLN, a tu pojawić się może kilka impulsów. Po stronie danych makro z USA będą to odczyty produkcji przemysłowej (środa) i inflacji (piątek), które mogą sprzyjać USD (oczekujemy odbicia inflacji aż o 0,6pp i dobrego wyniku produkcji z sektora przetwórczego). Uwagę inwestorów prawdopodobnie zwróci też publikacja minutek z posiedzenia EBC i Fed czy dość licznych wypowiedzi przedstawicieli Rezerwy Federalnej, w tym pierwsze komentarze członków, którzy w tym roku uzyskali prawo głosu (E. Rosengren w środę, J. Bullard w czwartek i L. Mester w piątek).
Dla złotego dane makro z Polski mają wciąż drugorzędne znaczenie, a kluczowe pozostają nastroje na rynkach globalnych i ewentualne doniesienia w kwestiach fiskalnych lub politycznych z kraju. Tym niemniej warto zwrócić uwagę na ostatnią serię odczytów danych za styczeń. We wtorek GUS przedstawi informacje odnośnie kondycji rynku pracy ogłaszając dane o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób. Ponieważ na początku roku dokonywane są zmiany w próbie przedsiębiorstw pole do ewentualnych zaskoczeń jest tym razem większe niż zazwyczaj. W bazowym scenariuszu oczekujemy utrzymania 1,4%-owej dynamiki zatrudnienia i przyspieszenia dynamiki wynagrodzeń do 3,4% r/r. Rynkowy konsensus zakłada nieco silniejszy, 1,5%-owy wzrost liczby etatów, oraz zgodny z naszymi prognozami wzrost płac.
W środę wśród całkiem sporej palety publikowanych danych na pierwszy plan wysuną się pewnie wyniki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Te pierwsze znajdą się naszym zdaniem pod dużą negatywną presją efektów kalendarzowych, co skutkować będzie silnym wyhamowaniem dynamiki produkcji do zaledwie 0,9% r/r wobec 6,7% r/r w grudniu. Na rozczarowujący odczyt wskazywały także istotne spadki komponentu produkcyjnego w indeksie koniunktury PMI. Bardziej optymistyczny obraz gospodarki powinny przedstawić wyniki sprzedaży detalicznej, która według naszych prognoz wzrosła w styczniu o 3,2% r/r (5,0% r/r w ujęciu realnym). O ile nasze założenia odnośnie sprzedaży detalicznej pozostają nieco bardziej optymistyczne od konsensusu (2,9% r/r), to jesteśmy zdecydowanie bardziej pesymistyczni od mediany rynkowej (2,9% r/r) w odniesieniu do wyników produkcji przemysłowej.