Wyniki posiedzenia Fed inwestorzy poznają o godzinie 20:00, a pół godziny później rozpocznie się konferencja prasowa Janet Yellen. Nie ma wątpliwości, że amerykańskie władze monetarne jeszcze nie zdecydują się podnieść stóp procentowych, pozostawiając główną stopę w dotychczasowym przedziale od zera do 0,25%. Uwaga rynków będzie się koncentrowała natomiast na publikacji najnowszych projekcji danych makroekonomicznych i stóp procentowych oraz na tym, co ma do powiedzenia szefowa Fed.
Zakładamy, że dziś z Fed popłynie wyraźny sygnał zapowiadający jesienną podwyżkę kosztu pieniądza w USA. Inwestorzy teoretycznie się z takim scenariuszem liczą, ale i tak sądzimy, że taki sygnał przełoży się na umocnienie dolara, wzrost rentowności długu, spadki cen akcji i pogorszenie sentymentu na rynkach wschodzących, gdzie koniunktura w dużej mierze uzależniona jest od taniego pieniądza "drukowanego" przez największe banki centralne.
Mając powyższe na uwadze zakładamy, że posiedzenie Fed będzie impulsem do osłabienia złotego. Przede wszystkim do dolara. Jednak nie tylko. Szczególnie, że cieniem na notowaniach złotego będzie kłaść się również temat Grecji. Nie ma bowiem już szans na to, że dojdzie do kompromisu Aten z międzynarodowymi wierzycielami przed spotkaniem Eurogrupy w czwartek 18 czerwca. Można więc przyjąć, że Grecja będzie trzymać w niepewności aż do 30 czerwca. To zaś będzie psuć nastroje na rynkach, zwiększając awersję do ryzyka i pośrednio osłabiając złotego.
Sytuacja związana z Grecją zmieni się dopiero w lipcu. W dalszym ciągu bowiem zakładamy, że ostatecznie kompromis zostanie osiągnięty. Żadnej ze stron sporu bowiem nie zależy, a właściwie żadna ze stron nie ma interesu w tym, żeby eskalować konflikt i doprowadzić do tragedii.
Posiedzenie Fed sprawia, że inne wydarzenia tracą dziś na znaczeniu. W tym publikowane przez GUS najnowsze dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w Polsce. W maju prognozowana jest stabilizacja rocznej dynamiki zatrudnienia na poziomie 1,1%, przy lekkim cofnięciu dynamiki wynagrodzeń do 3,65% z poziomu 3,7% r/r w kwietniu. Oczekujemy odczytów zbliżonych do rynkowego konsensusu. Odczytów, które wpisują się w ogólnie pozytywny obraz polskiej gospodarki i nie zmieniają spojrzenia na nią.
O godzinie 09:13 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1477 zł, USD/PLN 3,6810 zł, a CHF/PLN 3,9650 zł. Złoty rano lekko traci na wartości do euro i szwajcarskiego franka, stabilizując się jednocześnie do dolara. W oczekiwaniu na wyniki posiedzenia Fed polska waluta powinna zachowywać się stabilnie, aczkolwiek raczej będzie się osłabiać niż zyskiwać na wartości. Samo posiedzenie Fed, po którym oczekujemy wyraźnej zapowiedzi podwyżki stóp w USA jesienią tego roku, stanie się impulsem głównie do wzrostu notowań USD/PLN.
O ile zapowiedź podwyżki stóp w USA będzie dla rynków impulsem, to brak takiej zapowiedzi, a więc odsunięcie w czasie przynajmniej do zimy podwyżki, byłoby jeszcze silniejszym impulsem. Wynika to z faktu, że dla rynkowej większości będzie to zaskoczenie. Stąd też wówczas można by spodziewać się wręcz skokowej przeceny dolara, umocnienia złotego i dużych ruchów na rynkach długu i akcji.