Rząd zadeklarował, że nie interesuje go już jedna trzecia, lecz cała pula, czyli ok. 35 mld euro pożyczek z KPO – ustalił DGP

Dotarliśmy do pisma, które minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda wysłał pod koniec marca do Komisji Europejskiej. Powołuje się w nim na unijne rozporządzenie 2021/241, zgodnie z którym państwa członkowskie do końca zeszłego miesiąca miały zadeklarować, czy zamierzają zwrócić się o pożyczki z Funduszu Odbudowy (RRF) z przeznaczeniem na projekty energetyczne (w ramach programu KE REPowerEU – o czym pisaliśmy niedawno w DGP).

Pismo świadczy o tym, że polski rząd jest zainteresowany skorzystaniem z kolejnych pożyczek z KPO. Dotąd wnioskował jedynie o 11,5 mld euro, co stanowiło jedną trzecią dostępnej puli. Przez długi czas rząd nie wykluczał skorzystania z pozostałej części, ale jednocześnie sugerował, że być może będzie w stanie pożyczyć pieniądze na korzystniejszych warunkach niż te, jakie oferuje Bruksela. Pismo ministra Pudy jest dowodem, że to przekonanie właśnie się zmieniło.

„Zamierzamy zwrócić się o wsparcie w formie pożyczki z RRF w kwocie 23 034 803 518 euro” – wskazuje w nim Grzegorz Puda. Dla KE ten sygnał jest jasny. – To oznacza, że polski rząd wnioskuje o pozostałą część puli, czyli zagospodaruje teoretycznie maksimum środków – słyszymy od rozmówcy z Komisji.

Na co miałyby być przeznaczone te środki? Minister funduszy opisuje to dość ogólnikowo w trzech punktach. Pierwszy zakłada przeznaczenie 1,15 mld euro na „nową inwestycję dotyczącą rozwoju strategicznej infrastruktury gazowej, mającą na celu uniezależnienie od dostaw gazu z Federacji Rosyjskiej”. Drugi punkt mówi o „nowej inwestycji dotyczącej wsparcia krajowego systemu energetycznego (m.in. inwestycje w sieci energetyczne i ciepłownicze, produkcję i wykorzystanie w gospodarce paliw zielonych i niekopalnych)”. Na ten cel ma zostać przeznaczone 16,55 mld euro. „Planowana reforma dotyczy wprowadzenia do polskiego prawa energetycznego «piaskownicy regulacyjnej», która ma na celu przyspieszenie wdrożenia nowych, innowacyjnych technologii, rozwiązań i modeli biznesowych służących transformacji energetycznej” – pisze minister Puda. Wreszcie trzeci punkt zakłada dokapitalizowanie – kwotą 5,3 mld euro – inwestycji z KPO na rzecz zielonej transformacji miast (jeden z kamieni milowych). Chodzi m.in. o wykorzystanie OZE jako źródła energii w mieście, zwiększenie efektywności energetycznej i rozwój infrastruktury transportu zeroemisyjnego.

Co ciekawe, rząd dotąd nawet nie poinformował opinii publicznej o złożeniu takiej deklaracji. Zresztą z tym działaniem zwlekał do ostatniej możliwej chwili. – List przyszedł w piątek wieczorem – mówi nasz rozmówca z Komisji Europejskiej. Powód jest prosty – temat funduszy z KPO (24 mld euro grantów i 35 mld euro pożyczek) jest niewygodny dla PiS, bo to przez cały czas pieniądze, do których z uwagi na spór z KE o praworządność nie mamy dostępu. Dlatego partia rządząca dąży do wyciszenia go na czas kampanii.

Sam ruch ze strony ministra funduszy ma bardziej charakter prewencyjny. Upływał bowiem ważny termin na złożenie deklaracji w sprawie chęci wydania większych środków z KPO na projekty związane z REPowerEU. W sierpniu br. mija termin na zawnioskowanie przez państwa członkowskie o pożyczki na reformy ujęte w KPO.

Przedstawiciele opozycji podkreślają absurd sytuacji. – To miło, że rząd wnioskuje, ale przypominam, że to wciąż pieniądze, których nie mamy. Co więcej, problem pojawia się także z Funduszem Spójności na lata 2021–2027 – mówi Robert Kropiwnicki z KO.

– Zawnioskowaliśmy, bo upływał pierwszy termin, ale faktycznie się tym nie chwalimy. Do końca sierpnia trzeba będzie deklarację przekuć we wniosek z bardziej szczegółowym wskazaniem, na co te pieniądze chcielibyśmy wydać. Czy to się uda? Nie wiem – słyszymy od osoby z rządu.

Na razie chodzi więc o to, by nie zablokować sobie dostępu do tych pieniędzy w przyszłości, gdyby KPO udało się w końcu odblokować. – Gdybyśmy teraz nie zawnioskowali, to w przyszłej kadencji nie moglibyśmy skorzystać z tych środków. A jeśli wybory wygra opozycja, to po przejęciu władzy i odblokowaniu KPO bylibyśmy atakowani za to, że pozbawiliśmy Polskę szansy na dodatkowe 24 mld euro – argumentuje nasz rozmówca.

Rząd jednak przez cały czas bierze pod uwagę możliwość, że pieniądze w końcu zostaną odblokowane, zwłaszcza jeśli Trybunał Konstytucyjny orzeknie w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym. Z tego względu trwają przymiarki do zaktualizowania treści polskiego KPO, który został przygotowany w latach 2021–2022 (w czerwcu 2022 r. był akcept finalnej wersji ze strony KE). 24 kwietnia Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej organizuje konferencję pt. „Konsultacje rewizji Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności”. ©℗