Informacja o kłopotach banków w Stanach Zjednoczonych sprawiła, że klienci utracili zaufanie również do szwajcarskiego Credit Suisse; mało prawdopodobne jest jednak ryzyko kryzysu systemu bankowego w Europie - oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Eksperci PIE zwrócili uwagę, że w ostatnich dwóch tygodniach doszło do upadków czterech banków. W Stanach Zjednoczonych działalność zakończyły Silicon Valley Bank (SVB) i Signature Bank (SB). "To po Lehman Brothers odpowiednio drugie i trzecie co do wielkości największe bankructwa w historii USA" - zaznaczyli w czwartkowym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE". Upadł też mniejszy Silvergate Bank. Natomiast w Szwajcarii połączyły się dwa największe banki: UBS przejął Credit Suisse - dodali.
Jak stwierdzili, bezpośrednią przyczyną bankructwa banków w USA była panika bankowa, tj. masowa wypłata depozytów. "Banki te nie miały charakteru powszechnego. Obsługiwały bardzo wyspecjalizowane firmy oraz prowadziły dość ryzykowane strategie zarządzania aktywami" - wyjaśnili. SVB i SB obsługiwały sektor technologiczny. Spółki technologiczne, jak zauważyli, notują spadki aktywności w stosunku do okresu pandemii i w konsekwencji rozwiązują depozyty.
"Banki, które je obsługują, zmuszone zostały do sprzedaży posiadanych papierów wartościowych oraz obligacji skarbowych ze stratą – rentowność papierów dłużnych znacznie wzrosła na skutek podwyżek stóp procentowych, a ich cena spadła. Informacja o zaksięgowaniu strat stała się dodatkowym impulsem dla pozostałych klientów, by wypłacać ulokowane środki" - wyjaśnili.
Problemy szwajcarskiego Credit Suisse mają, jak podkreślili, inny charakter. "To bank, który od lat nie cieszył się dobrą opinią. Jego sytuacja finansowa regularnie ulegała pogorszeniu, a dodatkowo przez cały 2022 r. obserwowano znaczny spadek wartości depozytów, które w IV kwartale były o 40 proc. mniejsze" - stwierdzili. Według analityków informacja o kłopotach banków za oceanem sprawiła, że klienci utracili zaufanie również i do tego banku.
W odróżnieniu od sytuacji w 2008 r., jak dodali, największe banki centralne błyskawicznie podjęły działania zwiększające płynność finansową. W reakcji na upadek SVB Rezerwa Federalna Fed zagwarantowała zwrot depozytów klientom, a także uruchomiła program pomocowy dla instytucji finansowych. Wyjaśnili, że w ramach Bankowego Programu Finansowania Terminowego instytucja może wziąć roczną pożyczkę pod zastaw amerykańskich papierów skarbowych i, co istotne, zabezpieczenie wyceniane będzie według jego wartości nominalnej. Dodatkowo Fed porozumiał się z największymi bankami centralnymi: Bankiem Anglii, Bankiem Kanady, Bankiem Japonii, Europejskim Bankiem Centralnym, Szwajcarskim Bankiem Narodowym i zwiększył częstotliwość wymiany linii swapowych - zauważyli.
"Możliwość łatwiejszego dostępu do dolara ma ułatwić zapewnienie stabilności systemu finansowego w przyszłości" - wyjaśnił PIE.
Zdaniem analityków zła sytuacja kapitałowa małych banków pozostanie wyzwaniem dla amerykańskiego systemu finansowego. "Dla regionalnych jednostek nieobjętych restrykcyjnymi wymogami problemem może okazać się zła struktura aktywów i depozytów – depozytariusze regionalnych banków mogą być zmuszeni wypłacić środki niezależnie od gwarancji rządowych" - stwierdzili. Pod tym względem - jak podkreślili - europejskie banki, obłożone bardziej restrykcyjnymi wymogami, są bezpieczniejsze. "Rozproszona struktura depozytariuszy oraz duża płynność zmniejszają ryzyko problemów związanych z ich zaspokojeniem" - zaznaczyli. Największe agencje ratingowe oceniają jako mało prawdopodobne ryzyko kryzysu systemu bankowego na starym kontynencie - podsumowali. (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
maja/ mmu/