Relacja składki do PKB spadła w 2022 r., ale w długim terminie znaczenie branży dla polskiej gospodarki rośnie.

Ubiegły rok mógł przynieść regres w rozwoju naszego rynku ubezpieczeniowego mierzonego wartością zebranych składek w porównaniu z wielkością gospodarki – wynika z szacunków DGP. Porównaliśmy dane na temat przepisu składki publikowane przez EIOPA – europejski organ nadzoru ubezpieczeniowego – z informacjami Eurostatu na temat produktu krajowego brutto. W przypadku ubezpieczeń na razie dostępne są informacje tylko za pierwsze trzy kwartały ub.r. Wynika z nich, że w Polsce wskaźnik penetracji ubezpieczeń zmniejszył się z 2,5 proc. w 2021 r. do 2,2 proc. w okresie styczeń–wrzesień 2022 r. Wyprzedzamy jedynie kilka krajów, które dołączyły do UE razem z nami lub później, oraz Grecję. Wśród krajów Europy Wschodniej lepsze wyniki notują Chorwacja, Estonia, Czechy czy Słowenia.

Spadek proporcji składki ubezpieczeniowej do PKB to konsekwencja wysokiej inflacji, która podnosi wielkość PKB w ujęciu nominalnym przy ograniczonym wzroście cen ubezpieczeń. Jak wynika z danych Eurostatu, średni wzrost cen ubezpieczeń w Polsce wyniósł w ubiegłym roku 9 proc. przy inflacji HICP (wzrost zharmonizowanego wskaźnika cen konsumpcyjnych) o 15,3 proc. Najbardziej popularne u nas ubezpieczenia komunikacyjne podrożały o 7 proc. Dwa razy wyższy był wzrost stawek w ubezpieczeniach zdrowotnych.

Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) opublikowała we wtorek raport na temat wpływu ubezpieczeń na polskie gospodarkę i społeczeństwo przygotowany przez firmę doradczą Milliman. Marcin Krzykowski, reprezentujący autorów opracowania, podkreślał na spotkaniu z dziennikarzami, że niższa penetracja w Polsce niż w krajach Europy Zachodniej to m.in. efekt tego, że tam wyższa jest wartość ubezpieczonego majątku. Inny powód to fakt, że w Polsce komercyjne ubezpieczenia są niezależne od systemu opieki zdrowotnej. W Europie Zachodniej są kraje, w których polisy zdrowotne stanowią dużą część rynku ubezpieczeniowego.

Autorzy raportu oszacowali również wpływ sektora ubezpieczeń na całą gospodarkę. W 2021 r. oceniali go na 2,25 proc. PKB, co przekładało się wówczas na prawie 59 mld zł wartości dodanej. Z tej kwoty 13 mld zł to wpływ bezpośredni, czyli zysk zakładów przed uwzględnieniem kosztów wynagrodzeń. Prawie 20 mld zł wynosił wpływ pośredni, czyli wypłaty odszkodowań, które przekładają się na wartość dodaną wytworzoną w innych branżach. Największa część to wpływ indukowany. Jak tłumaczył Krzykowski, chodzi o cały cykl wpływu ubezpieczeń na kolejne branże, np. zakupy dokonywane przez pracowników warsztatów samochodowych zajmujących się likwidacją szkód itp.

Wpływ na PKB można przełożyć również na zatrudnienie. Z przedstawionej analizy wynika, że na każdy etat stworzony w branży ubezpieczeń przypada prawie siedem etatów w pozostałych sektorach. Według raportu nasz sektor ubezpieczeń tworzy w sumie ponad 221 tys. etatów w całej gospodarce.

Udział wartości dodanej wytworzonej bezpośrednio przez branżę ubezpieczeniową w Polsce pozostaje niższy niż średnia europejska. – Podczas gdy udział ubezpieczeń w PKB krajów UE łącznie spadł w ostatnich 10 latach, w Polsce odnotowano w tym okresie wzrost PKB generowanego przez zakłady ubezpieczeń – zwraca jednak uwagę w raporcie Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.

Opracowanie podkreśla, że w 2021 r. zakłady ubezpieczeń zapłaciły 1,2 mld podatku dochodowego oraz szacunkowo 650 mln zł podatku od aktywów. Były też drugim co do znaczenia rodzajem nabywców na krajowym rynku obligacji skarbowych. Zainwestowały w nie niemal 56 mld zł. ©℗

ikona lupy />
Składka przypisana brutto w relacji do PKB (proc.) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe