O godzinie 11:25 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1413 zł, wobec 4,1254 zł wczoraj na koniec dnia. Kurs USD/PLN stabilizuje się blisko poziomu z poniedziałkowego zamknięcia i testuje poziom 3,8990 zł. Notowania szwajcarskiego franka rosną zaś do 3,8933 zł z poziomu 3,8702 zł wczoraj, gdy para ta testowała już poziomy powyżej 3,93 zł, co groziło w pewnym momencie nawet ruchem w okolice psychologicznego poziomu 4 zł.
Pogorszenie klimatu inwestycyjnego w stosunku do dnia wczorajszego przekłada się na słabsze zachowanie złotego.
Moderatorem zmian w notowaniach EUR/PLN i USD/PLN są natomiast wahania kursu EUR/USD. Dziś para ta, pomimo słabszego od prognoz marcowego odczytu indeksu instytutu ZEW dla Niemiec (54,8 pkt. wobec prognozowanych 58,2 pkt.), kontynuuje wzrostową korektę z dnia wczorajszego, wracając powyżej poziomu 1,06 dolara.
Zachowanie EUR/USD będzie wyznacznikiem dla kształtowania się kursu złotego również w drugiej połowie dnia. A to oznacza, że pośrednio będą nim publikowane o godzinie 13:30 dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Wówczas inwestorzy dowiedzą się, jak w lutym kształtowały się wydane pozwolenia na budowy domów (prognoza: 1065 tys.) i rozpoczęte budowy (prognoza: 1049 tys.).
Notowania EUR/USD i dane z USA nie będą jednak jedynym czynnikiem decydującym dziś o losach złotego. Potencjalny wpływ będzie miała, zaplanowana na godzinę 14:00, publikacja raportów z rodzimej gospodarki. Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje najnowsze dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w polskim sektorze przedsiębiorstw. Szacuje się, że w lutym zatrudnienie podskoczy o 1,3% R/R, natomiast wynagrodzenia o 3,2% R/R. Dla porównania w styczniu było to odpowiednio 1,2% i 3,6%. Im lepsze będą dane, tym lepiej dla złotego. I odwrotnie.
W perspektywie całego tygodnia o losach polskiej waluty, o tym na jakich poziomach zakończy ona tydzień, również będzie decydował mix krajowych i zagranicznych wydarzeń. W tym pierwszym przypadku będą to przede wszystkim publikowane w dniu jutrzejszym dane o dynamice produkcji przemysłowej (prognoza: 4% R/R), sprzedaż detalicznej (prognoza: 0,0% R/R) i cen producentów (prognoza: -2,7% R/R) w miesiącu lutym. Podobnie jak w przypadku dzisiejszych raportów, im wyższe figury, tym lepiej dla złotego. I odwrotnie.
Wydarzeniem światowym, którego waga będzie znacznie większa niż opisanych wyżej raportów, będzie środowe posiedzenie Fed-u. Może ono mieć nie tylko duży, ale w pewnych warunkach nawet kolosalny wpływ na notowania złotego i innych walut regionu. Posiedzenie to bowiem ma szanse przybliżyć nas do pierwszej od lat podwyżki stóp procentowych w USA. To wprawdzie jest już częściowo zdyskontowane, ale w cenach nie ma natomiast tego, co Fed może jeszcze zakomunikować rynkom. Tymczasem wystarczy, że w zdecydowany sposób zwróci uwagę na niekorzystny dla gospodarki wpływ mocnego dolara i natychmiast wywoła to silne wahania na rynku walutowym.