Sprzedaż detaliczna we wrześniu była o 4,1 proc. większa niż rok wcześniej. Ale spowolnienie popytu konsumpcyjnego zbliża się wielkimi krokami.
Sprzedaż detaliczna we wrześniu była o 4,1 proc. większa niż rok wcześniej. Ale spowolnienie popytu konsumpcyjnego zbliża się wielkimi krokami.
Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, ocenia piątkowe dane GUS jako duże zaskoczenie. - Rynek oczekiwał o tej porze roku już wygaszania popytu. Przede wszystkim dlatego, że w III kw. nie działał efekt niskiej bazy, z którym mieliśmy do czynienia w I, ale i częściowo w II kw. roku - zauważa.
Wskazuje, że w kierunku osłabienia popytu działa to, że nominalny wzrost płac jest niższy od inflacji. We wrześniu przeciętna pensja w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 6687,81 zł. Była o 14,5 proc. wyższa niż rok wcześniej. Ale inflacja wyniosła 17,2 proc. Realnie płace poszły więc w dół. Równocześnie wsparciem dla konsumpcji jest utrzymujące się niskie bezrobocie.
- Wiele wyjaśnią poniedziałkowe dane NBP, które pokażą, co dzieje się z depozytami ludności. Może się okazać, że mamy do czynienia z ich uruchamianiem, co przyczynia się ciągle do utrzymywania konsumpcji na dobrym poziomie - dodaje Piotr Soroczyński.
W cenach bieżących sprzedaż we wrześniu była o 21,9 proc. większa niż rok wcześniej.
W porównaniu z sierpniem sprzedaż zarówno w ujęciu realnym, jak i nominalnym spadła. Może to być sygnał o wyhamowywaniu popytu. Eksperci podkreślają jednak znaczenie sezonowości. Sierpień to czas robienia wyprawki szkolnej. Poza tym w tym roku był to również miesiąc wyprzedaży. Zwykle kończą się one wcześniej. Stąd dobry wynik w drugim miesiącu wakacji, który odbił się jednak na rezultatach kolejnego miesiąca.
O tym, że nadchodzi hamowanie popytu, zdaniem ekspertów świadczy struktura sprzedaży. Ograniczamy zakupy dóbr trwałego użytku, w obawie, że może nie wystarczyć na inne towary, szczególnie że ich ceny cały czas rosną.
- Wysoka dynamika jest widoczna w kategorii żywność i farmaceutyki. Obniżyła się natomiast sprzedaż detaliczna w kategoriach meble, RTV, AGD czy pojazdy. Na szczególną uwagę zasługuje też pogłębiający się spadek sprzedaży detalicznej w kategorii paliwa. Konsumenci ograniczają ich zakup ze względu na silnie rosnące ceny - wyjaśnia Jakub Olipra, analityk Credit Agricole Bank Polska. Jak zauważają eksperci, w przypadku mebli oraz RTV i AGD znaczenie ma też ograniczona dostępność towaru. Mają na to wpływ wysokie ceny i ograniczona dostępność surowców, w tym drewna, oraz komponentów do produkcji.
Analityków zaskoczyła wysoka dynamika sprzedaży odzieży i obuwia. - Być może Polacy przygotowują się na zimę, która będzie w tym roku odczuwalna też w ich domach - zastanawia się Piotr Soroczyński.
Na pogorszenie perspektyw popytu konsumpcyjnego wskazują również opublikowane w tym tygodniu wyniki badań koniunktury. Podawany przez GUS bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej wyznaczył w październiku nowe historyczne minimum. Jakub Rybacki, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego, podkreśla, że badania koniunktury konsumenckiej Komisji Europejskiej wskazują, że obecny kryzys najmocniej uderza w klasę średnią. Tymczasem wydatki tej grupy osób najbardziej oddziałują na konsumpcję w gospodarce. Oceny sytuacji finansowej są najniższe w historii badania.
Wrzesień przyniósł duże umocnienie sprzedaży przez internet. W cenach bieżących była o 8,2 proc. wyższa niż w sierpniu. Lepszą dynamikę zanotowano tylko w marcu - 14,9 proc. Udział e-commerce w całym handlu detalicznym wynosił we wrześniu 9,7 proc. wobec 8,9 miesiąc wcześniej. - W kryzysie Polacy szukają oszczędności i okazji w e-commerce - mówi Sebastian Błaszkiewicz, kierownik działu sprzedaży w Unity Group, specjalizującej się w cyfrowej transformacji handlu.
Przywołuje raport na zlecenie Izby Gospodarki Elektronicznej, z którego wynika, że w związku z inflacją i zbliżającym się kryzysem gospodarczym zachowania zakupowe zmieniło 79 proc. badanych Polaków.
- Najważniejsze kierunki zmian, które nastąpiły, to m.in. przenoszenie zakupów do internetu, promo hunting, czyli polowanie na okazje i promocje, zakupy małego ryzyka związane z łatwymi zwrotami i odraczaniem płatności oraz zaciskanie pasa, czyli ograniczenie zakupów do produktów pierwszej potrzeby - wskazuje ekspert. ©℗
/>
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama