Niektóre banki już podniosły szacunki kwot, które pogorszą ich wyniki w związku z zawieszaniem spłaty hipotek przez klientów

Przynajmniej dla części instytucji wakacje kredytowe mogą się okazać bardziej kosztowne, niż wynikało z pierwszych szacunków, publikowanych na krótko przed rozpoczęciem obowiązywania przepisów pozwalających na wstrzymanie się w tym i w przyszłym roku ze spłatą ośmiu rat kapitałowo-odsetkowych. Ustawowe zwolnienie z bieżących płatności weszło w życie pod koniec lipca. W tym roku klienci mogą „opuścić” cztery raty. Ma im to pomóc przetrwać czas podwyższonych stóp procentowych.
Dziewięć instytucji, których akcje są notowane na warszawskiej giełdzie, oszacowało w lipcu koszt wakacji kredytowych na od 12,1 mld zł do 13 mld zł. Dolna granica zakładała średnio wykorzystanie na poziomie 65 proc. Górna odpowiadała wykorzystaniu przepisów na poziomie 70 proc.
Ale istotne jest nie tylko to, jak wielu klientów skorzysta z wakacji kredytowych, lecz także, jacy to klienci.

Więcej większych

– Pojawiające się dane na temat odsetka klientów, którzy korzystają z wakacji, tak naprawdę niewiele mówią, bo częściej przychodzą kredytobiorcy z większymi kredytami i ci, którzy mają przed sobą jeszcze wiele lat spłaty – zaznaczał w piątkowym wywiadzie dla DGP Przemysław Gdański, prezes BNP Paribas Bank Polska.
Pokazywały to już pierwsze dane Biura Informacji Kredytowej, opublikowane po miesiącu obowiązywania przepisów. „Zawieszenie spłaty rat dotyczy 44,5 proc. spośród 1,97 mln złotowych kredytów mieszkaniowych i stanowi 58 proc. ich wartości do spłaty” – podawało BIK.
Początkowe założenia banków były bardzo różne – od 50-proc. partycypacji do ponad 80-proc. Te banki, które zakładały wysoki poziom, mają szansę ostatecznie pokazać mniejszy wpływ, niż początkowo szacowały – mówi Andrzej Powierża, analityk BM Banku Handlowego. – Ale spodziewałbym się, że nie będą tego robić już teraz, a przy podsumowaniu wyników za cały rok – dodaje.
Niektóre instytucje zmodyfikowały bądź uściśliły już swoje kalkulacje. BNP Paribas informował w lipcu, że spodziewa się kosztu wakacji w granicach 700–915 mln zł. Zakładał wówczas, że z nowych przepisów skorzysta 50–65 proc. uprawnionych, czyli posiadaczy hipotek denominowanych w złotych (ze spłatą mogą się wstrzymać zarówno osoby spłacające kredyty o oprocentowaniu zmiennym, jak i stałym, które nie zostały dotknięte efektami podwyżek stóp). „Bank dokonał weryfikacji szacunków (…) i rozpoznał kwotę 965 mln zł kosztów wakacji kredytowych w wyniku odsetkowym w III kwartale 2022 r.” – podano kilka dni temu.
Alior w lipcu oceniał, że z nowego rozwiązania skorzysta 60 proc. uprawnionych i że będzie go to kosztować 466 mln zł. Obecne szacunki mówią o wykorzystaniu na poziomie 69 proc., co będzie kosztowało już 502 mln zł. A Millennium podawał w lipcu, że spodziewa się wykorzystania opcji zawieszenia spłaty hipotek w granicach 75–90 proc. uprawnionych, co miało wiązać się z pomniejszeniem wyniku brutto o 1,3–1,6 mld zł. Na początku października poinformowano, że wynik zostanie obciążony kwotą 1,423 mld zł.
Wpływ na obciążenie wyników banków spowodowane zawieszeniem spłat hipotek mają również inne czynniki. „W związku z obserwowanym wzrostem rynkowych stóp procentowych całkowity koszt wakacji kredytowych w wyniku przeszacowania stawek bazowych w umowach kredytowych do końca roku 2023 może zwiększyć się do 83 mln zł” – zaznaczał w lipcowym komunikacie Bank Ochrony Środowiska, który wcześniej spodziewał się, że wakacje kredytowe będą go kosztować 55 mln zł.

Dodatkowe obciążenia

Wejście w życie przepisów pozwalających na zawieszenie spłaty kredytów sprawiło, że w lipcu cały sektor bankowy wykazał stratę na poziomie 6,7 mld zł. W kolejnym miesiącu był już 3,4 mld zł na plusie.
„Na koniec sierpnia 2022 r. dziewięć banków komercyjnych wykazało łączną stratę w wysokości 2,2 mld zł. Banki te miały ok. 8,8 proc. udziału w aktywach sektora. Pozostałe banki w sektorze wykazały łącznie zysk w wysokości 10,4 mld zł” – podaje Urząd Komisji Nadzoru Finansowego.
Wakacje kredytowe to niejedyne obciążenie dla banków w ostatnim czasie. W czerwcu sektor był na minusie z powodu składki na System Ochrony Banków Komercyjnych – spółkę, którą wykorzystano do przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku. W publikowanych w najbliższym czasie wynikach pojawi się jeszcze jeden czynnik: nowe przepisy nakazujące bankom zwrot podwyższonego oprocentowania obowiązującego do momentu wpisu hipoteki do księgi wieczystej kredytowanej nieruchomości. W BNP Paribas ten koszt to 29 mln zł. W Banku Pekao będzie to kwota 114 mln zł.
Prócz tego banki mają do wpłaty 1,4 mld zł na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Jego zwiększenie to kolejny instrument pomocowy dla klientów dotkniętych podwyżkami stóp procentowych. ©℗
Im większy kredyt i dłuższy czas spłaty, tym gorzej dla banku