Przed TSUE odbyła się rozprawa w sprawie C-520/21 dotyczącej zwrotu kosztów kapitału. Wyrok poznamy dopiero w 2023 roku. Poprzedzi go opinia Rzecznika Generalnego.

TSUE w sprawie frankowiczów

Przed TSUE odbyła się rozprawa w sprawie C-520/21 dotyczącej zwrotu kosztów kapitału. W sprawie C-520/21 sąd polski, który zadał pytanie prejudycjalne, dąży do potwierdzenia przez Trybunał Sprawiedliwości, że w razie abuzywności klauzul zawartych w umowie o kredyt frankowy i nieważności tej umowy, strony mogą żądać zwrotu wyłącznie nominalnych kwot, które zapłaciły w wykonaniu umowy.

Przewodniczący KNF przed TSUE

Przewodniczący KNF argumentował, że takie rozstrzygnięcie byłoby błędem. "Odmowa przyznania bankowi wynagrodzenia stanowiłaby dodatkową, poza wszystkimi skutkami unieważnienia umowy, niewynikającą z przepisów dyrektywy 93/13 sankcję 'darmowego kredytu', wykraczającą poza to, czego wymaga zasada skuteczności dyrektywy" - powiedział Jastrzębski przed TSUE.

RPO, Rzecznik Finansowy, rząd - po stronie frankowiczów

Po stronie konsumentów stanęli: polski rząd, rzecznik finansowy i RPO.

Już w styczniu 2021 roku RPO stanął na stanowisku, że dochodzenie, na przykład przez bank od konsumenta, roszczeń za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytu frankowego jest niedopuszczalne w świetle przepisów unijnych.

"Możliwość dochodzenia przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału zaprzeczyłaby całości dotychczasowego orzecznictwa TSUE (...), a w szczególności naruszałaby obowiązek wywołania efektu odstraszającego w stosunku do przedsiębiorców, którzy wprowadzają do swoich umów nieuczciwe postanowienia umowne" - zaznaczono wtedy w stanowisku dla europejskiego trybunału.

Kiedy wyrok TSUE w sprawie frankowiczów

Zgodnie z przewidywaniami, wyrok dziś nie zapadł. Wpierw – 16 lutego 2023 - poznamy opinię Rzecznika Generalnego.

Wyrok TSUE spodziewany jest za 6-12 miesięcy.