W Polsce przerwa w cyklu podwyżek stóp, ale inne banki centralne nie zamierzają zwalniać tempa. To powoduje, że nasz pieniądz może nadal osłabiać się względem dolara, euro czy franka.

W tym tygodniu kurs dolara powrócił do ponad 5 zł. Powyżej tej bariery wyceniany jest także frank szwajcarski. Tylko od początku 2022 r. złoty osłabił się wobec tych dwóch walut odpowiednio o 24 i 14 proc. Kurs euro zbliża się do 4,9 zł.

Mocny dolar

- Perspektywy polskiego złotego znacznie się pogorszyły, nie tylko ze względu na bardzo mocnego dolara, który korzysta na fali kontynuacji bardzo restrykcyjnej polityki monetarnej. Warto zauważyć, że mocny dolar i wysokie rentowności w USA zawsze szkodziły złotemu, również w relacji do innych walut - mówi Michał Stajniak, starszy analityk rynków finansowych w XTB.
Ostatnie dane z rynku pracy w USA potwierdziły przekonanie, że Fed nie będzie w najbliższym czasie wstrzymywał się z podwyżkami stóp procentowych, więc dolar może nadal się umacniać. Przypomnijmy, że we wrześniu w Stanach przybyło więcej miejsc w pracy w sektorze pozarolniczym, niż sądzili ekonomiści, a stopa bezrobocia spadła do 3,5 proc. z 3,7 proc. Fed na ostatnim posiedzeniu podniósł stopę funduszy federalnych o 0,75 pkt proc., do przedziału 3-3,25 proc. Prognoza Bloomberg Economics mówi, że na koniec tego roku stopa podskoczy do 4,25-4,5 proc.
Nasza Rada Polityki Pieniężnej na październikowym posiedzeniu zdecydowała się pozostawić główną stopę procentową na niezmienionym poziomie 6,75 proc.
- Obecnie mamy również do czynienia z kryzysem polityki monetarnej w Polsce. RPP prawdopodobnie zakończyła cykl podwyżek stóp procentowych, nawet pomimo wciąż rosnącej inflacji i braku perspektyw na to, że wkrótce zacznie się ona cofać. Bardzo mocny wzrost cen ropy naftowej i słaby złoty spowodowały, że ceny benzyny ponownie rosną, co będzie miało fatalny wpływ na kształtowanie się cen konsumpcyjnych. Oprócz tego konflikt wewnątrz RPP powoduje, że żaden inwestor zagraniczny nie zaryzykuje obecnie przychylnego spojrzenia na nasze aktywa - mówi Michał Stajniak. - Taki zbieg okoliczności i nadchodzący kryzys sugerują, że dolar nie tylko może przekroczyć ostatnie szczyty 5,05 zł, ale kierować się nawet wyżej, do 5,10 zł - dodaje.

Kapitał nas omija

Złoty wyraźnie osłabia się także wobec franka. Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) podniósł we wrześniu główną stopę procentową o 0,25 proc. do 0,5 proc. i przyznał, że kolejne podwyżki mogą być konieczne, aby zapewnić stabilność cen. Z kolei Europejski Bank Centralny pod koniec miesiąca podejmie decyzję i według prognoz Bloomberga znów może dojść do podwyżki o 0,75 pkt proc.
Andrzej Kiedrowicz, analityk rynku walutowego w PKO BP, przyznaje, że kurs euro prawdopodobnie utrzyma się w przedziale 4,80-4,90 zł przynajmniej do czasu listopadowej projekcji inflacyjnej NBP, która może dać podstawy do wznowienia cyklu podwyżek stóp procentowych, gdyż mocno ujemne realne stopy stanowią jeden z głównych czynników przeciwdziałających umocnieniu się polskiej waluty. Jego zdaniem ewentualne wybicie euro powyżej 4,90 zł powinno być krótkotrwałe, gdyż istotnie zwiększy prawdopodobieństwo interwencji na rynku walutowym ze strony NBP.
Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl, mówi, że w obecnych warunkach kapitał szerokim łukiem omija rynki wschodzące i trudno liczyć na wyraźne umocnienie się złotego. Wpływ na to mają m.in.: wojna w Ukrainie, podwyżki stóp przez główne banki centralne czy możliwość kryzysu energetycznego w Europie.
- Lokalne uwarunkowania również mogłyby być korzystniejsze. Między innymi odblokowanie finansowania dla KPO, które w tej chwili jawi się jako nierealne, byłoby przesłanką do spadków kursów walut. Także nastawienie RPP trudno postrzegać jako atut złotego. Krajowe władze zatrzymały zacieśnianie w chwili, gdy Fed i EBC nie boją się sięgnąć po rekordowe podwyżki - mówi analityk Cinkciarz.pl. On również wskazuje, że otwarty konflikt w RPP, będący przedłużeniem sytuacji na scenie politycznej, zdecydowanie nie pomaga w budowaniu wiarygodności banku centralnego.
- W obecnych, skrajnie niekorzystnych warunkach rynkowych dryf kursu euro w kierunku marcowych rekordów wszech czasów i bariery 5 zł jest znacznie bardziej realny niż spadek poniżej 4,80 zł. W rezultacie z każdym dniem osłabienia złotego rosnąć będzie prawdopodobieństwo sięgnięcia przez NBP po interwencje walutowe - podsumowuje Sawicki.
ikona lupy />
Złoty coraz tańszy wobec głównych walut / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe