Szwajcarski bank musi zapewniać klientów o mocnej pozycji kapitałowej i płynnościowej.

Wartość rynkowa Credit Suisse, jednego z największych europejskich banków, spadła poniżej 10 mld dol. Po tym, jak od początku roku wycena akcji obniżyła się o połowę, w trakcie poniedziałkowej sesji spadła o kolejne 10 proc. Równocześnie gwałtownie skoczyły notowania CDS – instrumentów służących do zabezpieczenia przed ryzykiem bankructwa szwajcarskiego banku.
Obawy inwestorów budzi zapowiedziane na końcówkę października ogłoszenie nowej strategii Credit Suisse. Będzie to druga modyfikacja planu działania w ciągu roku. Zapewne będzie oznaczać gwałtowne odchudzenie banku. Jego przedstawiciele zapowiadali odejście od kapitałochłonnej działalności i skupienie się na doradztwie, które nie wymaga dużego zaangażowania funduszy własnych.

Aktywa szwajcarskiej grupy

Aktywa szwajcarskiej grupy w końcu czerwca wynosiły ponad 730 mld dol. Tylko w ostatnich trzech kwartałach straty banku wyniosły ok. 4 mld dol.
Sytuacji nie poprawiają roszady personalne. W poniedziałek przyszedł nowy dyrektor finansowy. Od kilku miesięcy funkcję prezesa sprawuje Ulrich Koerner. Rozsyłane przez niego do pracowników, klientów i inwestorów zapewnienia, że bank ma mocną pozycję kapitałową i płynnościową, tylko dolewają oliwy do ognia. Według „Financial Times’a” w weekend pracownicy banku musieli kontaktować się z dużymi klientami i inwestorami, by ich uspokajać.

Poszukiwania kapitału

Credit Suisse znany jest przede wszystkim z obsługi zamożnych klientów, ale ważną częścią biznesu jest także bankowość inwestycyjna, czyli doradztwo przy fuzjach i przejęciach oraz organizowanie transakcji na rynku kapitałowym.
Spadek notowań powoduje, że w razie potrzeby bankowi trudniej będzie pozyskać kapitał z giełdy. A to dodatkowo wzmacnia obawy o jego przyszłość. O poszukiwaniach kapitału przez Credit Suisse we wrześniu pisał Reuters.
Przy okazji prezentacji wyników za I półrocze przedstawiciele Credit Suisse podkreślali, że współczynnik kapitałowy banku wynosi 13,5 proc. i mieści się dokładnie w środku zakładanego przedziału 13–14 proc. Analitycy są jednak zdania, że planowana restrukturyzacja może okazać się kosztowna. Czynnikiem ryzyka jest też jakość aktywów. W ub.r. bank stracił prawie 5 mld dol. w funduszu hedgingowym Archegos Capital.
Część obserwatorów dopatruje się podobieństwa w obecnej sytuacji Credit Suisse do położenia, w jakim kilka lat temu znalazł się Deutsche Bank, numer jeden na rynku niemieckim – mocno dotknięty przez kryzys finansowy i stratę reputacji związaną z działalnością na amerykańskim rynku papierów zabezpieczonych hipotecznie przed globalnym kryzysem finansowym.
Spadek notowań Credit Suisse przyczynił się w poniedziałek do szerszej przeceny akcji instytucji finansowych w Europie. Tym ostatnim nie pomagają obniżki notowań obligacji skarbowych – druga strona rosnących stóp procentowych. Spadek wartości obligacji prowadzi do zmniejszania się funduszy własnych banków, pogarsza ich wskaźniki kapitałowe i ogranicza możliwości zwiększania akcji kredytowej. ©℗

Funt złapał oddech

Ponad 1 proc. zyskał funt w relacji do dolara po tym, jak Kwasi Kwarteng, szef brytyjskiego resortu finansów, zadeklarował wycofanie się z części zapowiedzianych 10 dni wcześniej cięć podatkowych. Za funta płacono wczoraj prawie 1,12 dol. W Polsce kurs waluty wynosił 5,55 zł.
Wartość pakietu cięć podatkowych była szacowana na 45 mld funtów. Rząd Liz Truss wycofał się z najbardziej kontrowersyjnej propozycji: rezygnacji z 45-proc. podatku dochodowego dla najlepiej zarabiających. Miała ona zostawić w ich kieszeniach ok. 2 mld funtów.
Cięcia podatkowe były zapowiedziane jako sposób na ożywienie gospodarki. Inwestorzy odebrali je jednak przede wszystkim jako zapowiedź gwałtownego wzrostu deficytu budżetowego i zareagowali wyprzedażą funta i brytyjskich obligacji skarbowych, zmuszając do interwencji Bank Anglii. O ile funt odrobił dużą część strat, o tyle ceny obligacji pozostają niskie. Rentowność papierów 5-letnich utrzymywała się wczoraj powyżej 4 proc. (w połowie sierpnia nie przekraczała 2 proc.).