Skarb Państwa, sprzedając akcje PKN Orlen kontrolowanym przez siebie spółkom – bankowi PKO BP i ubezpieczeniowemu PZU – złamał reguły obowiązujące na rynku kapitałowym. Opóźnieniu w podaniu informacji o negocjacjach w sprawie nabycia akcji PKN Orlen, PKO BP i PZU powinna się przyjrzeć KNF. A tymczasem stratni mogą być oszczędzający w funduszach, także w OFE i PPK.

Skarb Państwa a reguły rynku kapitałowego

Skarb Państwa, zasady obowiązujące na rynku kapitałowym, złamał przynajmniej dwa razy. Po raz pierwszy, kiedy umówił się z PKO BP i PZU na zawarcie transakcji na akcjach PKN Orlen. Oczywiście, zarządy obydwu firm będą utrzymywały, że decyzję podjęły samodzielnie, a inwestycja w akcje PKN to doskonała lokata kapitału. Część działalności obydwu przedsiębiorstw polega na zarządzaniu aktywami, więc kupno akcji Orlenu oczywiście mieści się w tej działalności. Jednak także w obydwu firmach Skarb Państwa posiada pakiety akcji, dające nad obydwoma spółkami kontrolę. Może dzięki temu kontrolować Rady Nadzorcze w obydwu firmach, a za ich pośrednictwem, zarządy spółek. Nie zgodzisz się prezesie, kupić akcji Orlenu? To cię odwołamy i wybierzemy takiego, który się zgodzi.

Każda z firm wydała około 750 mln zł na walory Orlenu i każda kupiła 14,2 mln akcji. Te pieniądze należały się wszystkim akcjonariuszom PKO BP i PZU i powinny do nich trafić w formie dywidendy. Przeprowadzając te transakcje Skarb Państwa ograniczył ich zdolność do dzielenia się zyskiem z akcjonariuszami, co jest jedną z ważniejszych korzyści w przypadku kupowania akcji takich spółek (działających w dojrzałych branża, regularnie przynoszących zyski) jak PKO BP i PZU. Nie jest też z reguły rolą spółek kupowania akcji innych spółek – mają one prowadzić swoją podstawową działalność i płacić dywidendę akcjonariuszom. A już oni sami, jeśli będą mieli taką ochotę, kupią sobie akcje innych spółek.

Skarb Państwa, jako uczestnik rynku kapitałowego od samego jego początku, doskonale zdaje sobie też sprawę, że inwestorzy nie lubią krzyżowych powiązań pomiędzy spółkami tego samego inwestora. Widzą w tym zagrożenie nadużyciami i transakcjami na warunkach nierynkowych. Często mają rację.

Druga kwestia, związana ze złamaniem reguł rynku kapitałowego przez Skarb Państwa, związana jest z trwającym procesem przejmowania kontroli przez PKN Orlen nad liderem krajowego rynku gazu PGNiG. W zamian za majątek swojej firmy akcjonariuszem PGNiG otrzymają akcje Orlenu. Skarb Państwa dostanie ich ok. 384 mln. Przed transakcjami z PKO BP i PZU miał już 223,4 mln akcji Orlenu. Po zsumowaniu daje to ok. 608 mln akcji, czyli 52 proc. wszystkich papierów Orlenu, po tym, jak zakończy się przejmowanie PGNiG. Czyli jego udział wzrósłby z obecnych 35,6 proc. i przekroczył kluczowy poziom 50 proc. kapitału. Po jego przekroczeniu inwestor kupujący akcje zobowiązany jest, zgodnie z prawem, do ogłoszenia wezwania na pozostałe akcje. To jeden z mechanizmów zabezpieczających interesy inwestorów – jeśli ktoś uzna, że z nowym większościowym akcjonariuszem spółki jest mu nie po drodze, ma szansę sprzedać akcje w wezwaniu.

Ile akcji PKN Orlen po przejęciu PGNiG będzie miał Skarb Państwa, biorąc pod uwagę transakcje z PKO BP i PZU? 49,9 proc. Wezwania nie będzie. Tym samym Skarb Państwa zastosował cwaniacką sztuczkę, żeby obejść przepisy. Skarb Państwa, największy akcjonariusz na GPW, zobowiązany do przestrzegania reguły gry w szczególny sposób. Tak, wiem, że od dawna już to mrzonka, ale czy to znaczy, że mamy przejść obojętnie obok tych działań?

Oszczędzasz w PPK i OFE? Możesz mieć mniej

Skarb Państwa zadziała na niekorzyść kilkunastu milionów Polaków, którzy mają swoje oszczędności w OFE, kilku milionów (często tych samych osób) odkładających na emeryturę w PPK czy po prostu w funduszach inwestycyjnych. Dlaczego? Bo fundusze w swoim portfelu mają m.in. właśnie mają akcje PZU i PKO BP.

Akcjonariusze mniejszościowi PKO BP i PZU mogą się zdziwić

Skrzywdził także akcjonariuszy mniejszościowych PKO BP i PZU, a także po prostu wszystkich ludzi działających na rynku kapitałowym. Bo po raz kolejny podważył do niego zaufanie. Po raz kolejny w tym tygodniu, dodajmy. Pierwszym uderzeniem w rynek było wrzucenie w przestrzeń publiczną planów podatku od nadmiarowych zysków.

I na koniec chciałbym poświęcić akapit działaniom PZU i PKO BP. Obydwie firmy opóźniły podanie do publicznej wiadomości informacji, że negocjują zakup akcji Orlenu od Skarbu Państwa. Prawo daje taką możliwość, żeby ważne, cenotwórcze informacja pozostawały przez pewien czas w ukryciu. Ale muszą być spełnione określone warunki. O jednym z nich tak pisze w raporcie giełdowym PKO BP: „Nie istniały przy tym warunki do uznania, że opóźnienie ujawnienia informacji poufnych mogło wprowadzić w błąd opinię publiczną.”

Uważam, że jest dokładnie odwrotnie. Opóźnienie podania informacji (od 11 lipca) wprowadziło w błąd inwestorów, odnośnie sytuacji na linii Orlen – PGNiG. Gdyby inwestorzy znali tę informację już dwa miesiące temu, mieliby jasność, że Skarb Państwa chce uniknąć wezwania na akcje Orlenu. Bez tych transakcji mogli zakładać, że Skarb Państwa takie wezwanie ogłosi. Ale zostali wprowadzeni w błąd przez państwo oraz kontrolowane przez nie spółki. W ten sposób kręgosłup rynku kapitałowego został złamany i nie wiadomo, kiedy i czy się zrośnie.