Porsche jeszcze w tym miesiącu wejdzie na giełdę w Niemczech. Takiej transakcji na Starym Kontynencie nie było od 2011 r., ale inne spółki nie garną się do wchodzenia na parkiet.

Obecna sytuacja nie zachęca spółek do wchodzenia na giełdy. Indeksy mocno spadły, a najwyższa od dekad inflacja zmusza banki centralne do agresywnych podwyżek stóp procentowych, co negatywnie wpływa na rynki akcji. W takim otoczeniu zainteresowanie inwestorów debiutującymi spółkami jest niskie, przez co trudniej jest uzyskać wysoką wycenę przedsiębiorstwa. Zarządy firm, które stały w kolejce do debiutu na giełdzie, przekładają więc pierwsze oferty publiczne (IPO), czekając na lepsze czasy.

Najgorzej od lat

Łukasz Bugaj, doradca inwestycyjny Millennium DM, mówi, że rynek IPO jest silnie skorelowany z nastrojami inwestorów, kosztem i łatwością dostępu do kapitału oraz wycenami spółek. – Aktualnie nastroje może już nie są tak fatalne, jak jeszcze jakiś czas temu, ale do najlepszych wciąż nie należą. Wyceny się obniżyły, a ich poziom jest różny w zależności od rynku i branży – mówi nasz rozmówca. Dodaje, że z kolei w przypadku kosztu kapitału i jego dostępności zachodzi bardzo istotna zmiana w kierunku wyższego poziomu stóp procentowych na świecie niż w ostatnich latach. – Ten czynnik w krótkim terminie praktycznie zabił rynek IPO, gdyż zniknął „gorący pieniądz”, który uatrakcyjniał wyceny dla spółek chcących wejść na giełdę. Pytanie, czy w dłuższym terminie wyższy koszt kapitału bankowego i obligacyjnego nie uatrakcyjni IPO jako metody pozyskania kapitału. Byłby to jednak proces powolny i wiązałby się z istotną zmianą podejścia spółek do rynkowego debiutu, gdyż wymagałby akceptacji niższych wycen niż jeszcze niedawno – przyznaje Łukasz Bugaj.
Jak fatalna jest obecnie sytuacja, pokazuje analiza amerykańskiego banku Morgan Stanley. Specjaliści wyliczyli, że dziś mija 238 dni, odkąd w USA nie było żadnego debiutu firmy technologicznej o wartości ponad 50 mln dol. Przewyższa to poprzedni okres odnotowany po kryzysie finansowym i oznacza najdłuższą taką passę od ponad 20 lat. Dane zebrane przez Bloomberga pokazują, że od początku roku wartość IPO wyniosła na świecie 153 mld dol., z czego tylko za 14 proc. odpowiadają spółki w USA. To najniższy udział w globalnym rynku w historii. W całym 2021 r. na świecie wartość debiutów sięgnęła 657 mld dol. i Stany Zjednoczone odpowiadały za połowę tej kwoty. Również w Europie brakuje dużych ofert – żadna w tym roku nie przekroczyła 1 mld euro. W II kw. największy był debiut Industrie De Nora, włoskiego producenta komponentów do produkcji ekologicznego wodoru, który pozyskał 474 mln euro. Na rodzimej giełdzie także koniunktura nie dopisuje. Tylko sześć firm zadebiutowało na głównym parkiecie w tym roku, przy czym wszystkie przeszły z NewConnect.
Stosunkowo dobrze radzą sobie jednak firmy w Azji. Największe tegoroczne IPO miało miejsce w Korei Południowej – LG Energy Solution pozyskał 10,8 mld dol. Do ofert o wartości kilku miliardów dolarów dochodziło także m.in. w Chinach. Łącznie od początku roku debiuty w Azji miały wartość 104 mld dol., co stanowi 68 proc. wszystkich na świecie.

Megaoferta

Sytuację na europejskim rynku może zmienić jednak nadchodzący debiut Porsche. We wtorek rozpoczęły się zapisy na akcje tej spółki w ramach pierwszej oferty publicznej. Producent sportowych i luksusowych samochodów 29 września chce zadebiutować na niemieckiej giełdzie. Porsche kontrolowane jest przez niemiecką grupę Volkswagen, która oferuje inwestorom akcje w przedziale 76,5–82,5 euro. Ostateczna cena zostanie podana przed debiutem. Jednak jeśli papiery zostałyby sprzedane po cenie z górnej granicy, wartość oferty sięgnęłaby 9,4 mld euro, co według danych Refinitiv byłoby jedną z największych w historii w Europie. Większe IPO po raz ostatni miało miejsce w Europie w 2011 r., kiedy szwajcarska firma Glencore pozyskała 10 mld euro.
Dzięki debiutowi szacowana wartość rynkowa Por sche może wynieść nawet 75 mld euro. To znacznie więcej niż np. BMW, którego wartość wynosi 50 mld euro. Z kolei Volkswagen wyceniany jest na 90 mld euro. Pozyskano już ważnych inwestorów instytucjonalnych, wśród których znajdują się fundusze z Kataru, Norwegii i Abu Zabi, a także firma inwestycyjna T. Rowe Price.
Oferta Porsche na Giełdzie Papierów Wartościowych we Frankfurcie przygotowywana była przez wiele miesięcy i pojawia się w czasie, gdy na rynkach akcji sytuacja jest niestabilna. Co prawda oferta mogłaby jeszcze zostać odwołana przed 29 września, jeśli popyt inwestorów nie dopisze, ale na początku tego miesiąca Lutz Meschke, dyrektor finansowy Porsche, powiedział, że stałoby się tak tylko w przypadku nowych poważnych problemów geopolitycznych.