„Pojawiły się i rozwinęły nowe istotne czynniki ryzyka, zaś sytuacja rynkowa nie zmieniła się na tyle, aby można było uznać za uzasadnione odstąpienie przez banki od zwiększonej ostrożności przy ocenie zdolności kredytowej potencjalnych kredytobiorców hipotecznych” - tak Urząd Komisji Nadzoru Finansowego odpowiada na pytanie o możliwość złagodzenia wymogów dotyczących badania zdolności kredytowej przez banki.

Pół roku temu KNF zdecydowała, że przy wyliczaniu dostępnej kwoty kredytu instytucje finansowe powinny brać pod uwagę scenariusz, w którym stopy procentowe rosną o 5 pkt proc. Oznacza to, że dziś bank powinien wyliczać zdolność kredytową z uwzględnieniem oprocentowania hipoteki na poziomie zbliżonym do 15 proc. Do lutego zakładany bufor miał wynosić przynajmniej 2,5 pkt proc.
- Zalecenie to było zgodne z Rekomendacją S i miało na celu ograniczenie poziomu ryzyka kredytowego ponoszonego przez banki w związku z rosnącymi kosztami obsługi zadłużenia przez kredytobiorców - podkreśla Jacek Barszczewski, rzecznik KNF. Rekomendacja S mówi o dobrych praktykach, jakich banki powinny przestrzegać w zakresie kredytów zabezpieczonych hipotecznie. - UKNF stale monitoruje ryzyko związane z udzielaniem mieszkaniowych kredytów hipotecznych, kształtując parametry polityki nadzorczej tak, aby zapewniały one zachowanie stabilności i bezpieczeństwa polskiego sektora finansowego - zaznacza Barszczewski.
Wśród bankowców można spotkać się z opinią, że wyższy zalecany bufor to istotny powód ograniczenia dostępności hipotek w ostatnich miesiącach. - Potrzebne są decyzje uelastycznienia wymogów dotyczących kredytów mieszkaniowych. Być może 5-proc. bufor jest zbyt rygorystyczny przy obecnych wysokich stopach procentowych - mówił w ubiegłym tygodniu Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Możliwości zaciągania hipotek są ograniczone również przez podwyżki stóp procentowych. Główna stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego, która rok temu wynosiła 0,1 proc., jest podnoszona systematycznie od października ub.r. W lipcu doszła do 6,5 proc. Ze względu na utrzymujący się wzrost inflacji, która w sierpniu według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego osiągnęła 16,1 proc., ekonomiści spodziewają się, że na jutrzejszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej dojdzie do kolejnej podwyżki kosztu pieniądza. Niektórzy analitycy mówili o podwyżce o 0,5 pkt proc. Oznaczałoby to, że główna stopa NBP osiągnie 7 proc., najwyższy poziom od listopada 2002 r.
Jak wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego, już od kilku miesięcy Polska jest krajem z najwyższym średnim oprocentowaniem nowych hipotek w UE. W lipcu oprocentowanie przekroczyło według EBC 9 proc. (dane publikowane przez NBP mówią, że było to 8,8 proc.).
Wymogi nadzorcze i podwyżki stóp to niejedyne przyczyny wysokiego oprocentowania. Podnosi je wprowadzony w 2016 r. podatek od instytucji finansowych. „Badanie wykazało również możliwy pozytywny wpływ opłaty bankowej na oprocentowanie kredytów na zakup domu (co oznacza: wpływ na wyższe stawki)” - napisano w jednym z tegorocznych „NBP Working Papers”, opracowań przygotowywanych przez ekonomistów banku centralnego (oficjalne stanowisko banku centralnego nie musi być z nimi zgodne).
Oczekiwania, że stopy procentowe pójdą jeszcze w górę, sprawiają, że stawki WIBOR, podstawa wyliczania odsetek od hipotek i dużej części innych kredytów w Polsce, przekraczają już 7 proc. Fakt, że są wyraźnie wyższe od głównej stopy NBP, przyśpieszył prace nad „reformą WIBOR” - wprowadzeniem stawek, które w większym stopniu mają charakter transakcyjny. W piątek komitet sterujący narodowej grupy roboczej, która pracuje nad zmianą, zdecydował, że alternatywnym wskaźnikiem referencyjnym stopy procentowej będzie WIRD.
„Docelowo WIRD ma się stać kluczowym wskaźnikiem referencyjnym, który stosowany jest w umowach finansowych (np. umowach kredytu), instrumentach finansowych (np. papierach dłużnych lub instrumentach pochodnych) oraz przez fundusze inwestycyjne (np. w ustalaniu opłat za zarządzanie)” - podał w komunikacie UKNF. ©℗

Groźba kar za złe formularze

BNP Paribas Bank Polska, Getin Noble Bank i Bank Pocztowy nie dopuszczały składania jednego wniosku o skorzystanie z wakacji kredytowych na wszystkie okresy wybrane przez klientów. „Prezes UOKiK postawił im zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Grożą za to kary w wysokości do 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy” - informuje urząd antymonopolowy. Zgodnie z obowiązującymi od ponad miesiąca przepisami posiadacze hipotek złotowych mogą skorzystać z przesunięcia na koniec okresu kredytowania spłaty czterech rat w tym i czterech w przyszłym roku. Zgodnie z danymi Biura Informacji Kredytowej do 30 sierpnia wakacjami objęto 876 tys. kredytów. „Do UOKiK trafiło ok. 900 skarg, w tym wskazujących, że banki mogą utrudniać konsumentom skorzystanie z wakacji kredytowych lub zniechęcać ich do tego” - informuje biuro prasowe urzędu. ©℗
Średnie oprocentowanie nowych kredytów mieszkaniowych (proc., dane za lipiec 2022 r.) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe